Po jednej stronie barykady stoi czterech studentów protestujących przeciw "propagandzie homoseksualnej". Po drugiej ich koledzy, którzy chcą na Uniwersytecie Warszawskim założyć koło naukowe zajmujące się teorią queer. Media już piszą o wojnie światopoglądowej, uczelnia jest zdziwiona.
"Burza na uniwersytecie" – grzmiała tydzień temu na pierwszej stronie stołeczna „Gazeta Wyborcza”. Dziennikarz donosił, że studenci chcą zarejestrować organizacje Queer UW, skupiającą m.in. gejów, lesbijki i osoby transseksualne. Temat błyskawicznie podjęła konserwatywna „Fronda”, pisząc, że na uniwersytecie działają „homolobbyści”. Przekaz był jasny: na Uniwersytecie Warszawskim wybuchła wielka wojna o światopogląd, liberałowie starli się z konserwatystami.
– Awantura o jakieś koło naukowe? Pierwsze słyszę – dziwi się psycholog społeczny prof. Janusz Czapiński, pracownik UW. Rzeczniczka uczelni Anna Korzekwa tylko się śmieje: – Czterech studentów po jednej stronie, ośmiu po drugiej. Jak przeczytałam, ze mamy tu wojnę paradygmatów, zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem nie przegapiłam jednego dnia w pracy.
Więcej możesz przeczytać w 50/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.