Ale przecież z twórczością Rodowicz sprawa nie jest tak prosta. Miała lepsze i gorsze czasy. Nie wszystkie jej przedsięwzięcia z lat 80. czy 90. odnosiły sukcesy. Od czasu piosenki „Niech żyje bal" z 1985 r. nie wypromowała także wielkiego przeboju. A przez ostatnie lata nagrywała płyty w najróżniejszych stylach. Nigdy jednak nie przestała zaskakiwać. Bo Maryla jest idealnym wcieleniem „hard working woman”. Nigdy się nie poddaje, ciągle wymyśla siebie na nowo i nie boi się dokonać kolejnej wolty. – Moją naczelną zasadą jest: „Zawsze do przodu” – mówi.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.