Biuro Aleksandra Kwaśniewskiego jest blisko łazienek, a przede wszystkim blisko kancelarii premiera. Były prezydent, będąc w Polsce, codziennie przejeżdża tuż obok. O czym myśli? Całkiem możliwe, że o przeprowadzce.
W biurze Aleksandra Kwaśniewskiego jak w ulu. Lewicowi działacze chętnie odwiedzają byłego prezydenta. Marek Siwiec, Krzysztof Janik, Ryszard Kalisz, Wojciech Olejniczak czy do niedawna Bartosz Arłukowicz. Siedziba fundacji Kwaśniewskiego stała się przyczółkiem części lewicy, tu działacze nienależący do pupilków obecnego kierownictwa SLD dyskutują, knują, zastanawiają się nad kolejnymi ruchami. Kwaśniewski wciąż jest dla nich „pierwszym".
Wbić się jednak do gabinetu „pierwszego" nie jest łatwo, bo Aleksander Kwaśniewski dużo podróżuje. –
Jutro wyjeżdżam do Indii, stamtąd lecę prosto do Emiratów, potem Wiedeń i finał w Strasburgu. Do kraju wrócę dopiero za kilkanaście dni – mówi, gdy spotykamy się parę tygodni wcześniej.
Wbić się jednak do gabinetu „pierwszego" nie jest łatwo, bo Aleksander Kwaśniewski dużo podróżuje. –
Jutro wyjeżdżam do Indii, stamtąd lecę prosto do Emiratów, potem Wiedeń i finał w Strasburgu. Do kraju wrócę dopiero za kilkanaście dni – mówi, gdy spotykamy się parę tygodni wcześniej.
Więcej możesz przeczytać w 22/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.