Inny współpracownik Garlickiego słyszał, że kardiochirurg jest zapraszany na konsultacje do klinik na całym świecie. Podobno ktoś go widział w Rzymie, ktoś inny w Kijowie, a jeszcze inny w Tel Awiwie. Podobno ma kilka telefonów, ale rzadko je odbiera. I podobno często zmienia numery, bo z czasów, kiedy był śledzony przez CBA, pozostało mu przekonanie, że tak jest bezpieczniej. – Namierzyć Mirka się nie da. To on namierza, jeśli chce się z kimś skontaktować. I wtedy ni stąd, ni zowąd staje w drzwiach – śmieje się.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.