Pisarstwo kobiet nie może się równać z moim – stwierdził noblista V.S. Naipaul. Prowokator? Mizogin? Spadkobierca długiej literackiej tradycji, który nie może się pogodzić z końcem męskiej dominacji?
Jeszcze niedawno był uznawany za najlepszego żyjącego pisarza piszącego po angielsku. Jego proza była porównywana do osiągnięć Charlesa Dickensa i Stendhala. On sam – jak stwierdzono podczas uroczystości wręczenia mu Nagrody Nobla – był „niczym kapitan Nemo pilotujący statek własnej konstrukcji, który manifestuje niezależność literatury". Jednak wystarczyło parę wypowiedzi o kobietach pisarkach, aby w ciągu dwóch ostatnich tygodni Vidiadhar Surajprasad (V.S.) Naipaul stał się „mizoginicznym kutasem, którego dzieła umierają” lub – używając nieco bardziej dyplomatycznego języka – po prostu „głupim starym dziadem”. Czy noblista rzeczywiście przekroczył granice przyzwoitości i nie może już oczekiwać niczego poza potępieniem? A może raczej stał się ofiarą politycznej poprawności i „feministycznej hegemonii”?
Więcej możesz przeczytać w 25/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.