Ryszard Petru*: Grecja de facto zbankrutowała. Problem polega na tym, że formalnie nie ogłoszono niewypłacalności kraju. Ci, którzy mają greckie obligacje, coraz bardziej się niepokoją. Obawiam się, że sytuacja może się wymknąć spod kontroli. Politycy będą udawać, że problem Grecji jest rozwiązany, ale rynki będą zachowywały się niezależnie od decyzji rządów. Wtedy politycy utracą wpływ na zachowanie rynku.
To bardzo realny scenariusz?
Jesteśmy blisko momentu, w którym ktoś ogłosi, że Grecja jest formalnie bankrutem. Agencja S&P obniżyła ostatnio rating grecki do najniższego na świecie. Ale uprawiana jest gra pozorów. Wciąż zapewne wiele instytucji finansowych ma zapisane, że 100 w greckich obligacjach równa się 100. Tymczasem wszyscy wiedzą, że jest warte dużo mniej. Sytuacja się pogarsza. Mimo głębokich reform dług Grecji w stosunku do dochodu rośnie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.