Amerykanie awansowali do czołówki nacji o zapędach samobójczych: rutynową procedurę zamienili w przewlekły dreszczowiec, groźny dla nich i dla reszty świata. Epilog zaserwowali za pięć dwunasta: nie strzelili sobie w skroń, ale tylko w stopę.
Podniesienie pułapu zadłużenia państwa to w USA dość standardowy zabieg: za czasów prezydentury Ronalda Reagana robiono to 18 razy i mało kto o tym słyszał. Nikomu bowiem nie przyszło do głowy, by tę praktykę kwestionować. Ale czasy się zmieniły. Po pierwsze, niesłychanie zaostrzyły się podziały międzypartyjne, a w Białym Domu znalazł się człowiek, którego część prawicy nie może strawić. Po drugie, pojawiła się radykalna Tea Party – ignorancja części tego towarzystwa i jego brak poszanowania dla faktów utrudnia poszukiwanie sensownych rozwiązań.
Więcej możesz przeczytać w 32/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.