Wybucham śmiechem, kiedy słyszę, jak prokuratorzy straszą, że przestępcy gospodarczy staną się bezkarni. A Polska stanie się zielonym rajem dla aferzystów w białych kołnierzykach. Mają się do tego przyczynić zmiany w Kodeksie karnym przygotowanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości. O co chodzi? Oto na przykład, że oskarżony w ramach obrony będzie miał prawo zlecić wykonanie opinii przez biegłego i musi ona być włączona do sprawy jako dowód. Co w tym złego? Oto kończy się w ten sposób bezkarność prokuratury, która za pomocą wygodnej dla siebie opinii biegłego (zazwyczaj jednej) formułuje wobec przedsiębiorcy oskarżenie, co zazwyczaj kończy się aresztowaniem i w konsekwencji zrujnowaniem jego firmy. O jakości opinii biegłych powołanych przez prokuraturę piszemy od miesięcy na łamach „Wprost” . Krótko mówiąc – stan jest fatalny. A przecież duży wpływ na wyrok sądowy w sprawach gospodarczych mają właśnie opinie biegłych! Nie tylko zresztą ten pomysł nie podoba się prokuratorom w zmianach Kodeksu postępowania karnego, który ma wejść w życie w lipcu 2015 r. Proces sądowy zacznie przypominać ten znany z amerykańskich filmów. „Sędzia stanie się biernym arbitrem wysłuchującym, co mają do powiedzenia obie strony procesu. Nie będzie więc dociekał prawdy, ale oceniał, kto jest bardziej przekonywający” – tłumaczy dla „Pulsu Biznesu” Dariusz Barski, były prokuratur krajowy, który krytykuje planowane zmiany. „Są one skandalicznie i faworyzują oskarżonych” – przekonuje. Słuchając prokuratora, można powiedzieć: czas na to, by niektórzy z nich się przyzwyczaili, że w sądzie jest równość stron: oskarżony i oskarżyciel. I że prawa do obrony nie można sprowadzać do karnego położenia głowy pod topór kata w nadziei na łagodną śmierć. Jedno jest pewne: należy kibicować ministrowi sprawiedliwości Markowi Biernackiemu, by udało mu się zmienić obowiązujące archaiczne prawo.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.