Rozmowa z Wallym Olinsem, szefem Saffron Brand Consultants i kreatorem marek
Krzysztof Trębski: Kupił pan kiedyś jakiś produkt dlatego, że pochodził z Polski?
Wally Olins: Nie. Zaraz, kiedyś kupiłem polskie ogórki. Ale nie przesadzajmy, w wypadku wielu produktów dla klienta nie ma znaczenia, czy wyprodukowano je w Polsce, Irlandii czy Bangladeszu, jeśli mają przyzwoitą jakość. Warto pracować nad stworzeniem mocnych marek dla polskiej wódki, szkła czy mebli. Największą siłę promocyjną mają jednak sport, kultura, kuchnia, moda i tu widzę dla was spore możliwości.
- Kiedy przestanie nas prześladować słynne zdanie z "Króla Ubu" Alfreda Jarry'ego: "W Polsce, czyli nigdzie"?
- Za dziesięć lat Polska będzie tak samo ważnym krajem unii jak Hiszpania. Unia pomoże nie tylko wam, ale i Węgrom, Słowakom, Czechom. Obywatele Zachodu dostrzegą, że to różne kraje, a nie jeden postkomunistyczny blok. W ostatnich stu latach Polska była suwerenna ledwie przez nieco ponad 30 lat. Nie oczekujcie, że w mgnieniu oka dokonacie cudu i staniecie się dojrzałym, szacownym, narodem na wzór Francuzów czy Brytyjczyków. Zrelaksowane społeczeństwo to ja, wy żyjecie w dynamicznym kraju, który dopiero przebija się do czołówki. Nie bądźcie dla siebie zbyt surowi!
- Zaangażował się pan w projekt zmiany wizerunku naszego kraju. Jak "sprzedałby" pan Polskę?
- Musicie tłumaczyć, że Polacy są wielkim, czterdziestomilionowym narodem, że Polska zawsze należała do kręgu cywilizacji zachodniej. Brzmi banalnie, ale mało kto za granicą jest tego świadom. Najważniejsze, by Polacy odpowiedzieli sobie na pytania: "Jacy jesteśmy? Czego oczekujemy?". Narody łatwo ulegają złudzeniu, że świat mówi tylko o nich. Tworzenie atrakcyjnej wizji dla świata ma sens, lecz wpierw trzeba przebudować świadomość Polaków, natchnąć ich optymizmem, wiarą w sukces, dumą z własnego kraju.
- Od czego pan zacznie?
- Chcę znaleźć klucz wyróżniający Polskę. Nie wiem jeszcze jaki, ale może to być rzecz dość oczywista, choć trudno dostrzegalna dla was jako ludzi "z wewnątrz". Będę się spotykał z obcokrajowcami, a przede wszystkim z otwartymi i mądrymi Polakami, rozmawiał z nimi, szukał podpowiedzi. Dziś przepytujecie mnie, jutro ja zrobię wywiad z wami.
Wally Olins: Nie. Zaraz, kiedyś kupiłem polskie ogórki. Ale nie przesadzajmy, w wypadku wielu produktów dla klienta nie ma znaczenia, czy wyprodukowano je w Polsce, Irlandii czy Bangladeszu, jeśli mają przyzwoitą jakość. Warto pracować nad stworzeniem mocnych marek dla polskiej wódki, szkła czy mebli. Największą siłę promocyjną mają jednak sport, kultura, kuchnia, moda i tu widzę dla was spore możliwości.
- Kiedy przestanie nas prześladować słynne zdanie z "Króla Ubu" Alfreda Jarry'ego: "W Polsce, czyli nigdzie"?
- Za dziesięć lat Polska będzie tak samo ważnym krajem unii jak Hiszpania. Unia pomoże nie tylko wam, ale i Węgrom, Słowakom, Czechom. Obywatele Zachodu dostrzegą, że to różne kraje, a nie jeden postkomunistyczny blok. W ostatnich stu latach Polska była suwerenna ledwie przez nieco ponad 30 lat. Nie oczekujcie, że w mgnieniu oka dokonacie cudu i staniecie się dojrzałym, szacownym, narodem na wzór Francuzów czy Brytyjczyków. Zrelaksowane społeczeństwo to ja, wy żyjecie w dynamicznym kraju, który dopiero przebija się do czołówki. Nie bądźcie dla siebie zbyt surowi!
- Zaangażował się pan w projekt zmiany wizerunku naszego kraju. Jak "sprzedałby" pan Polskę?
- Musicie tłumaczyć, że Polacy są wielkim, czterdziestomilionowym narodem, że Polska zawsze należała do kręgu cywilizacji zachodniej. Brzmi banalnie, ale mało kto za granicą jest tego świadom. Najważniejsze, by Polacy odpowiedzieli sobie na pytania: "Jacy jesteśmy? Czego oczekujemy?". Narody łatwo ulegają złudzeniu, że świat mówi tylko o nich. Tworzenie atrakcyjnej wizji dla świata ma sens, lecz wpierw trzeba przebudować świadomość Polaków, natchnąć ich optymizmem, wiarą w sukces, dumą z własnego kraju.
- Od czego pan zacznie?
- Chcę znaleźć klucz wyróżniający Polskę. Nie wiem jeszcze jaki, ale może to być rzecz dość oczywista, choć trudno dostrzegalna dla was jako ludzi "z wewnątrz". Będę się spotykał z obcokrajowcami, a przede wszystkim z otwartymi i mądrymi Polakami, rozmawiał z nimi, szukał podpowiedzi. Dziś przepytujecie mnie, jutro ja zrobię wywiad z wami.
Więcej możesz przeczytać w 29/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.