Apartamenty w dawnej fabryce Scheiblera zostały sprzedane dwa lata przed ukończeniem budowy
Czy Łódź znowu staje się ziemią obiecaną? Tak, przynajmniej w architekturze. I tak jak w powieści Reymonta i filmie Wajdy znowu pojawia się nazwisko jednego z baronów tamtej ziemi obiecanej - KarolaScheiblera. W latach 70. XIX wieku Schei-bler zbudował na Księżym Młynie osiedle dla pracowników swoich przędzalni. Wtedy był to projekt unikatowy na skalę światową - z ochronką dla dzieci, opieką medyczną i komfortem mieszkań znacznie przewyższającym podobne rozwiązania w Anglii czy Niemczech. Dziś kompleks fabryczno-mieszkalny jest jednym z najcenniejszych zabytków architektonicznych w Polsce. Teraz na terenie dawnych zakładów Scheiblera ruszyła budowa loftów, czyli przestronnych mieszkań tworzonych w starych halach produkcyjnych - 410 apartamentowców będzie oddanych do użytku w 2008 r. Wszystkie zostały już dawno sprzedane - na przeszkodzie nie stała nawet ich wysoka cena (3,6 tys. zł za metr kwadratowy - średnia cena w Łodzi to 3,2 tys. zł).
Sukces koncepcji łódzkich loftów zainspirował nawet polityków. Kazimierz Marcinkiewicz, ubiegający się o fotel prezydenta Warszawy, chce przek-ształcić XIX-wieczną fabrykę wódek Koneser w centrum kulturalne. Były premier świetnie wyczuł, iż może zyskać dodatkowe głosy dzięki modnej obecnie rewitalizacji dawnych obiektów przemysłowych. Tym bardziej że urządzenie Muzeum Powstania Warszawskiego w murach dawnej elektrowni tramwajowej okazało się wcześniej jednym ze znaczących sukcesów jego poprzednika w ratuszu Lecha Kaczyńskiego.
Nowe jak stare
Wystarczy spojrzeć na listę "ikon polskiej architektury po 1989 r.", którą pół roku temu stworzył miesięcznik "Architektura-Murator" wraz z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, aby uświadomić sobie, jakim echem odbijają się udane przedsięwzięcia rewitalizacji przestrzeni przemysłowej. Wśród 20 wyróżnionych projektów znalazły się aż trzy budynki przemysłowe, którym nadano nowe funkcje: Stary Browar w Poznaniu (centrum kulturalno-handlowe utworzone w XIX-wiecznym budynku dawnego Browaru Huggera), Bolko Loft w Bytomiu (dom stworzony w murach dawnej lampiarni) oraz warszawska Fabryka Trzciny (centrum artystyczne istniejące w budynku starej rzeźni). Do tego dodać trzeba niedawno ukończone przedsięwzięcia, na przykład łódzkie centrum handlowe Manufaktura stworzone w dawnych fabrykach Izraela Poznańskiego.
Sukces poznańskiego Starego Browaru próbuje teraz powtórzyć Szczecin. Już 1 grudnia ma tam rozpocząć działalność mall Stara Cegielnia, który powstaje w budynku XIX-wiecznej cegielni. Tym samym tropem idą także pomysłodawcy centrum handlowego Galeria Biała w Białymstoku, wkomponowując je w zabytkową wieżę ciśnień.
Sukcesem tego roku na rynku mieszkaniowym są lofty, czyli przestronne mieszkania w starych budynkach poprzemysłowych. Gdy Przemo Łukasik rozpoczął w 2002 r. budowę Bolko Loftu, uważano, że to przedsięwzięcie bez szans na sukces. Wkrótce w pobliżu jego domu powstanie sześć kolejnych budynków według jego projektu. W Krakowie przerabia się na lofty młyn na Zabłociu, a w Warszawie hale Polskich Zakładów Optycznych. W Bydgoszczy dawne budynki zakładów urządzeń okrętowych Famor zostaną przerobione na kompleks mieszkaniowy. W Olsztynie lofty powstają w dawnych koszarach, zaś w Kamiennej Górze na mieszkania ma być zamieniona stara przędzalnia.
Miasta wskrzeszone
Jak wykazały badania zespołu prof. Bolesława Domańskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego (z 2000 r.), poprzemysłowe tereny znajdują się w 60 proc. polskich miast. Jest ich szczególnie dużo na Śląsku. Przeprowadzone dotychczas rewitalizacje to kropla, dopiero początek prawdziwej lawiny: oprócz Bolko Loftu, XIX-wiecznego szybu kopalni Guido w Zabrzu i szybu kopalni Wilson, w którym działa galeria sztuki, właściwie nic z nimi nie zrobiono.
Wzorcowym przykładem zagospodarowania zdewastowanych terenów poprzemysłowych jest angielski Manchester. Centrum tego miasta (przez dominację przemysłu włókienniczego) coraz bardziej niszczało, w miarę jak bankrutowały kolejne fabryki. W latach 90. XX wieku opracowano projekt rewitalizacji centrum - dziś mieszkania i sklepy w dawnych halach fabrycznych Manchesteru to najbardziej poszukiwane lokalizacje w mieście. Dawne wnętrza fabryk włókienniczych przerobiono też na muzea, centra kulturalne i handlowe oraz dworzec kolejowy. Podobne zabiegi przeszły Glasgow w Szkocji, Clermont-Ferrand we Francji czy Zollverein w Niemczech.
Polskie miasta też podążają tą drogą. Na przykład trwają przymiarki, by w kopalni węgla kamiennego Katowice stworzyć Muzeum Śląskie. Powstają też jednak projekty kompleksowe. W Zabrzu opracowano program rewitalizacji całego centrum. Tamtejsze hale fabryczne mają zostać przerobione na muzea, mieszkania, sklepy i obiekty sportowe. Władze miasta chcą pójść jeszcze dalej - niedawno zaproponowały, by właśnie w Zabrzu stworzyć ośrodek, który będzie zajmował się monitorowaniem światowego dziedzictwa przemysłowego i uaktualnianiem listy jego najcenniejszych obiektów.
Genius loci
Wprawdzie odnowienie terenów poprzemysłowych oznacza wysokie wydatki, ale i tak są one mniejsze niż budowanie od fundamentów. - W wypadku adaptacji płaci się tylko za prace wykończeniowe. Nawet jeśli kosztują one więcej niż w wypadku nowej konstrukcji, to końcowy rachunek jest niższy - mówi Przemo Łukasik.
Rosnące ceny nieruchomości sprawiają, że biura czy mieszkania w dawnych zakładach przemysłowych są ciągle tańsze niż odpowiadające im standardem tradycyjne apartamentowce czy biurowce. Wielkie otwarte przestrzenie dawnych hal umożliwiają aranżacje w bardzo modnym obecnie stylu, zwanym brutalizmem. W dodatku mieszkanie w lofcie świetnie pasuje do współczesnego postmodernizmu. Stworzenie przytulnego mieszkanka w żelbetonowych ścianach fabryki idealnie do tej konwencji pasuje. Poza tym odnowione budynki poprzemysłowe mają coś, czego brak nowym budowlom - specyficzny klimat, genius loci, który sprawia, że cieszą się one takim powodzeniem.
Sukces koncepcji łódzkich loftów zainspirował nawet polityków. Kazimierz Marcinkiewicz, ubiegający się o fotel prezydenta Warszawy, chce przek-ształcić XIX-wieczną fabrykę wódek Koneser w centrum kulturalne. Były premier świetnie wyczuł, iż może zyskać dodatkowe głosy dzięki modnej obecnie rewitalizacji dawnych obiektów przemysłowych. Tym bardziej że urządzenie Muzeum Powstania Warszawskiego w murach dawnej elektrowni tramwajowej okazało się wcześniej jednym ze znaczących sukcesów jego poprzednika w ratuszu Lecha Kaczyńskiego.
Nowe jak stare
Wystarczy spojrzeć na listę "ikon polskiej architektury po 1989 r.", którą pół roku temu stworzył miesięcznik "Architektura-Murator" wraz z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, aby uświadomić sobie, jakim echem odbijają się udane przedsięwzięcia rewitalizacji przestrzeni przemysłowej. Wśród 20 wyróżnionych projektów znalazły się aż trzy budynki przemysłowe, którym nadano nowe funkcje: Stary Browar w Poznaniu (centrum kulturalno-handlowe utworzone w XIX-wiecznym budynku dawnego Browaru Huggera), Bolko Loft w Bytomiu (dom stworzony w murach dawnej lampiarni) oraz warszawska Fabryka Trzciny (centrum artystyczne istniejące w budynku starej rzeźni). Do tego dodać trzeba niedawno ukończone przedsięwzięcia, na przykład łódzkie centrum handlowe Manufaktura stworzone w dawnych fabrykach Izraela Poznańskiego.
Sukces poznańskiego Starego Browaru próbuje teraz powtórzyć Szczecin. Już 1 grudnia ma tam rozpocząć działalność mall Stara Cegielnia, który powstaje w budynku XIX-wiecznej cegielni. Tym samym tropem idą także pomysłodawcy centrum handlowego Galeria Biała w Białymstoku, wkomponowując je w zabytkową wieżę ciśnień.
Sukcesem tego roku na rynku mieszkaniowym są lofty, czyli przestronne mieszkania w starych budynkach poprzemysłowych. Gdy Przemo Łukasik rozpoczął w 2002 r. budowę Bolko Loftu, uważano, że to przedsięwzięcie bez szans na sukces. Wkrótce w pobliżu jego domu powstanie sześć kolejnych budynków według jego projektu. W Krakowie przerabia się na lofty młyn na Zabłociu, a w Warszawie hale Polskich Zakładów Optycznych. W Bydgoszczy dawne budynki zakładów urządzeń okrętowych Famor zostaną przerobione na kompleks mieszkaniowy. W Olsztynie lofty powstają w dawnych koszarach, zaś w Kamiennej Górze na mieszkania ma być zamieniona stara przędzalnia.
Miasta wskrzeszone
Jak wykazały badania zespołu prof. Bolesława Domańskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego (z 2000 r.), poprzemysłowe tereny znajdują się w 60 proc. polskich miast. Jest ich szczególnie dużo na Śląsku. Przeprowadzone dotychczas rewitalizacje to kropla, dopiero początek prawdziwej lawiny: oprócz Bolko Loftu, XIX-wiecznego szybu kopalni Guido w Zabrzu i szybu kopalni Wilson, w którym działa galeria sztuki, właściwie nic z nimi nie zrobiono.
Wzorcowym przykładem zagospodarowania zdewastowanych terenów poprzemysłowych jest angielski Manchester. Centrum tego miasta (przez dominację przemysłu włókienniczego) coraz bardziej niszczało, w miarę jak bankrutowały kolejne fabryki. W latach 90. XX wieku opracowano projekt rewitalizacji centrum - dziś mieszkania i sklepy w dawnych halach fabrycznych Manchesteru to najbardziej poszukiwane lokalizacje w mieście. Dawne wnętrza fabryk włókienniczych przerobiono też na muzea, centra kulturalne i handlowe oraz dworzec kolejowy. Podobne zabiegi przeszły Glasgow w Szkocji, Clermont-Ferrand we Francji czy Zollverein w Niemczech.
Polskie miasta też podążają tą drogą. Na przykład trwają przymiarki, by w kopalni węgla kamiennego Katowice stworzyć Muzeum Śląskie. Powstają też jednak projekty kompleksowe. W Zabrzu opracowano program rewitalizacji całego centrum. Tamtejsze hale fabryczne mają zostać przerobione na muzea, mieszkania, sklepy i obiekty sportowe. Władze miasta chcą pójść jeszcze dalej - niedawno zaproponowały, by właśnie w Zabrzu stworzyć ośrodek, który będzie zajmował się monitorowaniem światowego dziedzictwa przemysłowego i uaktualnianiem listy jego najcenniejszych obiektów.
Genius loci
Wprawdzie odnowienie terenów poprzemysłowych oznacza wysokie wydatki, ale i tak są one mniejsze niż budowanie od fundamentów. - W wypadku adaptacji płaci się tylko za prace wykończeniowe. Nawet jeśli kosztują one więcej niż w wypadku nowej konstrukcji, to końcowy rachunek jest niższy - mówi Przemo Łukasik.
Rosnące ceny nieruchomości sprawiają, że biura czy mieszkania w dawnych zakładach przemysłowych są ciągle tańsze niż odpowiadające im standardem tradycyjne apartamentowce czy biurowce. Wielkie otwarte przestrzenie dawnych hal umożliwiają aranżacje w bardzo modnym obecnie stylu, zwanym brutalizmem. W dodatku mieszkanie w lofcie świetnie pasuje do współczesnego postmodernizmu. Stworzenie przytulnego mieszkanka w żelbetonowych ścianach fabryki idealnie do tej konwencji pasuje. Poza tym odnowione budynki poprzemysłowe mają coś, czego brak nowym budowlom - specyficzny klimat, genius loci, który sprawia, że cieszą się one takim powodzeniem.
Więcej możesz przeczytać w 47/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.