Zupełnie jak w domu mogą się czuć nie w pokojach hotelowych, a w wynajmowanych mieszkaniach. W Rzymie codziennie 35 tys. turystów nie korzysta z hoteli, tylko wynajmu prywatnych mieszkań. Nie boi się pan, że w Polsce będzie podobnie?
Dlaczego mam się bać czegoś, czego nie da się uniknąć? Taka usługa spełnia po prostu oczekiwania pewnej grupy klientów. Młodych ludzi, którzy kochają nowe technologie, świetnie poruszają się w internecie i wolą taki styl życia: wynająć mieszkanie, bo to coś nowego, niż rezerwować pokój w hotelu, jak to robili ich rodzice, dziadkowie.
Aplikacja, która oferuje takie usługi ma już prawie 5 proc. udziałów w rynku turystycznym Nowego Jorku. W zeszłym roku wyszarpała tam hotelarzom 451 mln dolarów z kieszeni.
Widzimy, reagujemy. Zaproponowaliśmy naszym pracownikom, żeby zaaranżowali pokoje hotelowe w taki sposób, jaki im odpowiada. Przedstawili nam swoje projekty, dostali od nas budżet i urządzili hotelowe pokoje na własny sposób. Nazwaliśmy ten projekt: „My room” [Mój pokój – red.]. I tak powstały pokoje jazzowe, sportowe, zielone, pokój według Agaty czy pokój Marka. Goście oprócz normalnej oferty z pokojami dostali też do wyborucoś niezwykłego. Apartamenty zaprojektowane przez obsługę hotelową. Tak, jak inne jest każde mieszkanie, które ludzie oferują turystom pod wynajem, tak my stworzyliśmy unikalne pokoje, których turyści nie dostaną
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.