Małgorzata Bilska
Popularność profilu Ch…owa Pani Domu świadczy o tym, że Polki nie chcą już się lansować na damy. Jego twórczyni Magdalena Kostyszyn jest, jaka jest, i za tę przekorę, za bycie sobą, jest kochana. Żeby tylko kochana! Polki jej słuchają, obserwują i naśladują, przejmując antyperfekcyjną i zdystansowaną postawę wobec odwiecznego ideału kobiety – strażniczki domowego ogniska. Nie tylko te młode, zarażone indywidualizmem, ambitne, pracujące zawodowo dziewczyny, lecz i Matki, Babki Polki. Ch…owa dodała im odwagi. Trafiła w zbiorowe potrzeby. W czas przewartościowania roli płci. Wbrew pozorom chodzi o coś więcej niż zabawny protest przeciw perfekcyjnym paniom domu. Ikoną tych ostatnich stała się Małgorzata Rozenek, która od 2012 r. prowadziła w TVN realizowany na licencji brytyjskiej program „Perfekcyjna Pani Domu”. Dwa lata później program przestał być realizowany, w dodatku spadła na niego fala krytyki. „Nie można wbijać w głowę kobietom, że właściwy cel życia każdej kobiety to jest wypucowany dom... żeby się lśnił, przepraszam, jak psu jaja” – oburzała się Maria Czubaszek. A Karolina Korwin Piotrowska z sarkazmem recenzowała: „Kultowa prowadząca, która z fanatycznym zaangażowaniem i z wypolerowanym błyskiem w oczach stara się nam wmówić, że najlepszym remedium na wszystkie życiowe troski jest umiejętne użycie ściery, octu i szczoteczki do zębów”. Z perspektywy socjologa popularność w internecie bywa papierkiem lakmusowym nowych trendów – kulturowych, muzycznych, modowych.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.