Nie wiem, jaki może być wpływ oficjalnych obchodów roku Josepha Conrada na nagły wzrost literackiego seksapilu autora „Tajfunu” w oczach polskich czytelników, ale na pewno warto przypomnieć, z jak złożoną postacią mamy tu do czynienia. Bo Conrad był skomplikowany: i jako człowiek, i jako pisarz. Jego niejednoznaczna tożsamość, jego nowatorska proza czerpiąca z twórczego wykorzystania konfliktów oraz sprzeczności, jego sceptycyzm, melancholia i samotność – to wszystko jest raczej dalekie od typowego polskiego wzorca artysty jako sługi wiary i narodowej sprawy. Krótko mówiąc: Conrad nie był Sienkiewiczem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.