Powiedzieć, że dziennikarstwo w Polsce przeżywa swój słaby okres, to nic nie powiedzieć. Odwołam się do własnego doświadczenia. Dużo czasu i wysiłku włożyłem w to, żeby sprawą afery reprywatyzacyjnej zainteresować mainstreamowe media. Ciągle słyszałem w odpowiedzi, że to sprawa lokalna albo że dotyka tylko marginesu. W końcu, na początku zeszłego roku, poszedłem na wywiad do jednej z dużych liberalnych redakcji. Po wysłuchaniu opowieści o ludziach wyrzucanych z mieszkań przez czyścicieli kamienic i nieprawidłowościach w warszawskim ratuszu usłyszałem: „Powiem panu, jak czekista czekiście. To, co pan mówi, to wszystko prawda, ale to g... prawda. Nie możemy atakować Hanny Gronkiewicz-Waltz w obecnej sytuacji politycznej”. Ile podobnych afer i prawdziwych problemów społecznych zostało w taki sposób przemilczanych? Dziennikarstwo w Polsce stało się ofiarą spadających nakładów, konkurencji z internetem, tabloidyzacji i zmieniających się nawyków czytelniczych. Największe straty przyniosło jednak mediom zaangażowanie w trwającą od prawie dekady wojnę polsko-polską.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.