Nie dalej jak w połowie kwietnia paryscy hotelarze ogłosili, że ruch turystyczny w stolicy Francji wrócił do poziomu sprzed zamachu na klub Bataclan w listopadzie 2015 r. Miał to być dowód na powrót do normalności po długich miesiącach strachu przed kolejnymi atakami. Dobry nastrój nie utrzymał się jednak długo. 20 kwietnia wieczorem wybuchła panika na Polach Elizejskich, które są jednym z najpopularniejszych punktów turystycznych Paryża. Muzułmański fanatyk zastrzelił tam policjanta i ranił dwóch innych, zanim został zastrzelony. Dwa dni wcześniej w Marsylii aresztowano dwóch innych islamistów przygotowujących zamach na jednego z kandydatów w wyborach prezydenckich. Media spekulowały, że mogło chodzić albo o konserwatystę Franćois Fillona albo o liderkę Frontu Narodowego Marine Le Pen, która dwa dni po aresztowaniu niedoszłych zamachowców miała mieć w Marsylii wiec wyborczy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.