Dlaczego pani odeszła z Nowoczesnej? Co się skończyło?
W Nowoczesnej moje wyobrażenia o polityce zasadniczo rozminęły się z rzeczywistością. Chciałam naprawiać Polskę, ale tematy, którymi się w partii zajmowałam – polityka społeczna i senioralna– nikogo tam nie obchodziły. Sądziłam, że nasza partia będzie grupą ludzi, którzy chcą coś zmienić. Zmienić na lepsze. Tak funkcjonowała na początku, gdy tworzyliśmy struktury i robiliśmy kampanię, nie mając pieniędzy. Tymczasem w Sejmie okazało się, że arogancja, nietraktowanie posłów po partnersku w klubie Nowoczesnej jest na porządku dziennym. Najlepszym przykładem jest sposób, w jaki pozbyto się mnie z partii: dostałam SMS z pytaniem, czy prawdziwe są medialne spekulacje o moim odejściu z Nowoczesnej. Nie odpowiedziałam na niego, bo miałam wyjątkowo dynamiczny dzień. To wystarczyło, żeby zawiesić mnie w prawach członka.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.