Kilkanaście godzin, które spędzi prezydent USA w Warszawie, to niewątpliwe osiągnięcie polskiego rządu. Nic dziwnego, że wywołuje ono w Polsce gorące spory o ojcostwo sukcesu i jego polityczne konsekwencje, o których szerzej piszemy na kolejnych stronach. Sądząc po nerwowości, z jaką na przyjazd Trumpa do Warszawy reagują główni gracze w zachodniej Europie, nie jest to jednak tylko wewnętrzna, polska rozgrywka. Prezydent USA nie przyjeżdża przecież do Polski wyłącznie po to, żeby przy pomniku Powstania Warszawskiego pochylić się nad naszą heroiczną historią. W ten sposób dopieszczał nas przecież także Barack Obama, likwidując jednocześnie program tarczy antyrakietowej mającej powstrzymywać agresywne zachowania Rosji.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.