Artur Zaborski
Kozetka u psychoanalityka. Pacjent zwierza się lekarzowi: „Ciągle prześladuje mnie koszmar, że teksty hitów disco polo zostają wydane w serii Biblioteki Narodowej”. To satyryczny rysunek Jarka Kozłowskiego, który oddaje odwieczny problem z tym gatunkiem muzycznym. Utożsamiany z najniższymi gustami ma bezwzględny zakaz wstępu na salony. Słuchać disco polo albo w jakiś sposób je wspierać nie wypada, o czym przekonali się choćby Tomasz Kammel i Maryla Rodowicz. Ten pierwszy poprowadził na stadionie Polonii Warszawa długo zapowiadaną imprezę będącą podsumowaniem 25 lat obecności muzyki disco polo na polskim rynku medialnym, co nie spodobało się Piotrowi Bałtroczykowi. W swoim wpisie na Facebooku komentował: „Upadek Marcina Wolskiego, człowieka, którego słuchowisk słuchały ważne tysiące, nie polega na tym, że pisze g...na; bardziej na tym, co emituje TVP 2, którą zarządza. Jest Pan szczęśliwy? Tomek Kammel – a ty masz jakąś granicę, chłopaku?”. W krótkim, acz wymownym wpisie, łączą się dwie drażliwe kwestie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.