Nie żyje lider Państwa Islamskiego
czerwca tego roku przypadała trzecia rocznica ogło29 szenia powstania samozwańczego kalifatu pod przywództwem Abu Bakra al-Baghdadiego. Ten dzień przejść może jednak do historii z powodu dwóch innych zdarzeń. Najpierw iracka armia, która przewodzi ofensywie przeciwko dżihadystom, przekazała, że udało się jej odbić z rąk bojowników tereny, na których znajduje się al-Nuri, Wielki Meczet w Mosulu. To zwycięstwo podwójne: nie dość, że to w tej świątyni al-Baghdadi ogłosił powstanie kalifatu, to jeszcze dzięki wyzwoleniu tych terenów dżihadyści kontrolują już tylko niecałe 2 km kw. Mosulu, miasta uznawanego za ich ostatnią realną twierdzę. Padły też deklaracje, że całkowite odbicie miasta, o które walki toczą się od października ubiegłego roku, ma nastąpić w ciągu kilku najbliższych dni. Drugim wydarzeniem była oficjalna informacja o śmierci przywódcy Państwa Islamskiego. Choć już wcześniej pojawiały się takie doniesienia, m.in. z Syrii i Rosji, to dopiero 29 czerwca irański urzędnik, Ali Shirazi, przedstawiciel Alego Chameneiego, najwyższego przywódcy Iranu, potwierdził, że Al-Baghdadi nie żyje. Nie ujawnił jednak okoliczności jego śmierci. Jedna z wersji, forsowana przez Rosjan, mówi, że stało się to już 28 maja, w wyniku rosyjskiego nalotu. W Syrii krąży informacja, że samozwańczy kalif zginął 11 czerwca, tyle tylko że w nalocie amerykańskim.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.