Likwidację ponad 10 tys. samorządowych funduszy celowych oraz 4 tys. zakładów budżetowych i gospodarstw pomocniczych zaproponowała wicepremier Zyta Gilowska. Ma to być długo oczekiwana reforma finansów publicznych. Państwowe fundusze celowe mają być zamienione na "nowocześniejsze formy". ZUS i KRUS zostaną pozbawione możliwości zaciągania kredytów. Niektóre agencje rządowe zostaną zastąpione przez "agencje wykonawcze". Zmiany mają przynieść 10 mld zł w ciągu dwóch lat. - To nie reforma finansów publicznych, lecz jedynie jej element - ocenili projekt ekonomiści. - To już trzynasta konferencja prasowa, na której jest zapowiadana wielka reforma finansów publicznych, a jesteśmy w tym samym miejscu, w którym byliśmy w dniu wyborów - stwierdził lider PO Donald Tusk. Ryszard Petru, główny ekonomista BPH, uważa, że propozycje Gilowskiej nie zmieniają skali wydatków państwa. Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową nie widzi ogólnej koncepcji działań rządu ani po stronie wydatków, ani przychodów. Reforma (lub "element reformy") ma szansę, bo poparły ją wszystkie partię koalicyjne oraz PSL. Głosowania "za" nie wykluczyła także PO.
Więcej możesz przeczytać w 15/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.