Kremlowskie klany kontrolują sprzedaż surowców dla Kijowa
Już dawno nikt nie widział tak zdenerwowanego Władimira Putina. Rosyjskiego prezydenta wyprowadziło z równowagi pytanie amerykańskiego dziennikarza: „Czy to prawda, że jest pan najbogatszym człowiekiem Europy?". 1300 dziennikarzy zgromadzonych na dorocznej konferencji rosyjskiego prezydenta wstrzymało oddech. „Skąd pan ma takie dane? Może dłubiecie w nosie i rozmazujecie po papierach takie informacje” – odparował Putin. Nawet na dziennikarzach przyzwyczajonych do ostrego języka rosyjskiego prezydenta zrobiło to wrażenie. Wyjątkowo ostra reakcja pozostawiła tym większe wątpliwości.
Pytanie o bogactwo obecnej ekipy rządzącej w Rosji pozostało zawieszone w próżni. Tym bardziej że od dawna niektórzy rosyjscy politolodzy głoszą teorię, iż prezydent Putin wcale nie rządzi jak car, ale jak szef korporacji. A dla korporacji najważniejszy jest zysk.
Pytanie o bogactwo obecnej ekipy rządzącej w Rosji pozostało zawieszone w próżni. Tym bardziej że od dawna niektórzy rosyjscy politolodzy głoszą teorię, iż prezydent Putin wcale nie rządzi jak car, ale jak szef korporacji. A dla korporacji najważniejszy jest zysk.
Więcej możesz przeczytać w 9/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.