Ścigając Macierewicza PO chce przykryć fakt, że nie realizuje wyborczych obietnic
Pragnienie Platformy Obywatelskiej, by dopaść Antoniego Macierewicza, nie powinno dziwić.Przecież postulat dorżnięcia watah PiS, mówiąc językiem ministra Sikorskiego, był jednym z ważnych komunikatów PO przed wyborami. Duża część wyborców głosowała na partię Tuska nie tylko dlatego, że oczekiwała odsunięcia PiS od władzy. Ten elektorat chciał jednocześnie ukarania czołowych postaci tego ugrupowania za to, co niektórzy uznali za faszyzację kraju, wprowadzenie autorytaryzmu i łamanie demokracji. Można by zaryzykować stwierdzenie, że spełniając akurat te obietnice wyborcze, platforma próbuje przykryć fakt, iż inne po prostu nie są realizowane. PO nie ustrzegła się jednak błędu. Przez 24 godziny jej czołowi politycy, mówili o tym, że Macierewicz stanie przed Trybunałem Stanu, a następnego dnia rano okazało się, że w świetle przepisów jest to najzwyczajniej niemożliwe. Świadczy to o tym, że chęć dopadnięcia Macierewicza jest większa niż jakakolwiek refleksja prawnokonstytucyjna.
Więcej możesz przeczytać w 9/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.