Tusk i Pawlak chcą być Kaczyńskim, a Kaczyński - Tuskiem
Politycy, którzy przeczytali konstytucję, a kilku przeczytało, wiedzą, że władzę w Polsce sprawuje premier. Mimo to chcą zostać prezydentami. Trzech już nawet jest. A w każdym razie zachowują się tak, jakby prezydentami już byli. Oprócz Lecha Kaczyńskiego zarówno Donald Tusk, jak i – w nieco mniejszym stopniu – Waldemar Pawlak kreują się na głowy państwa.
Tego oponenci Tuska nie przewidzieli. Wiedzieli, że trzy lata szefowania rządowi musi lidera PO zmęczyć, a może nawet całkowicie wypalić, co uniemożliwi mu zwycięstwo w wyborach prezydenckich. Sądzili, że aby temu zapobiec, Tusk stanie się szefem własnego PR, będzie dobrym wujkiem rozdającym na prawo i lewo uśmiechy – słowem, pójdzie drogą Kazimierza Marcinkiewicza. Biorąc pod uwagę, że Marcinkiewicz wciąż zwycięża w każdym możliwym sondażu, nie była to kalkulacja pozbawiona podstaw. Czy lider PO wytrzyma, czy przetrwa trzy lata? – zastanawiali się politycy i komentatorzy. Dziś, gdy przychodzi analizować 100 dni nowego gabinetu, widać, że Tusk wybrał inną drogę. Będzie prezydentem już teraz.
Tego oponenci Tuska nie przewidzieli. Wiedzieli, że trzy lata szefowania rządowi musi lidera PO zmęczyć, a może nawet całkowicie wypalić, co uniemożliwi mu zwycięstwo w wyborach prezydenckich. Sądzili, że aby temu zapobiec, Tusk stanie się szefem własnego PR, będzie dobrym wujkiem rozdającym na prawo i lewo uśmiechy – słowem, pójdzie drogą Kazimierza Marcinkiewicza. Biorąc pod uwagę, że Marcinkiewicz wciąż zwycięża w każdym możliwym sondażu, nie była to kalkulacja pozbawiona podstaw. Czy lider PO wytrzyma, czy przetrwa trzy lata? – zastanawiali się politycy i komentatorzy. Dziś, gdy przychodzi analizować 100 dni nowego gabinetu, widać, że Tusk wybrał inną drogę. Będzie prezydentem już teraz.
Więcej możesz przeczytać w 9/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.