Na 10 pytań czytelników internetowego wydania „Wprost” odpowiada Mirosław Drzewiecki, minister sportu i turystyki.
1. Dlaczego piłkarskie reprezentacje Polski do lat 17 odnoszą sukcesy, a gdy ci chłopcy dorosną to w dorosłej reprezentacji radzą sobie o wiele gorzej?
Wojciech Czerniawski, Tuczno
W szkoleniu młodzieży najważniejsza jest właściwa selekcja, tzn. wybór optymalnych warunków treningowych. U seniorów najważniejszy jest aspekt typowo szkoleniowy, a u nas w kraju różnie z tym bywa. I dotyczy to, niestety, większości dyscyplin.
2. Jak z perspektywy czasu ocenia Pan wprowadzenie kuratora do PZPN-u?
Emil Daniluk, Piszczac
Uważam, że w tamtym czasie było to posunięcie konieczne. Jako konstytucyjny minister jestem zobowiązany działać na rzecz przestrzegania prawa przez nadzorowane przeze mnie jednostki, w tym PZPN. Wprowadzenie kuratora miało rozpocząć porządkowanie bałaganu prawnego w PZPN. Niestety czas pokazał, że władze Polskiego Związku Piłki Nożnej nie wyciągnęły wniosków. Ale to mnie nie powstrzyma przed dalszym, konsekwentnym eliminowaniem zjawisk patologicznych w polskiej piłce.
3. Jest Pan ministrem sportu i turystyki. Co Pan zrobił dla turystyki podczas swojej kadencji?
Tomasz Miller, Ząbki
Pora byśmy docenili walory turystyczne Polski i pokazali je światu. Na przykład poprzez POT koordynowaliśmy akcję „Nowe 7 Cudów Natury", w której jeziora mazurskie znalazły się w ścisłym finale. Włączyliśmy się do walki o wygraną, bo może się ona przełożyć na zyski z turystyki i pomóc w promocji innych regionów naszego kraju. Zorganizowaliśmy kampanię „Zarabiaj na turystyce" i wsparliśmy kampanię promocyjną Polski w CNN. W najbliższym czasie jesteśmy nie tylko organizatorami ważnych wydarzeń sportowych, ale mamy też Rok Szopenowski i prezydencję w Unii Europejskiej. To niepowtarzalne okazje, by promować Polskę. Zwłaszcza, że mamy do dyspozycji 168 mln Euro do wykorzystania do 2013 roku w Programie Operacyjnym Innowacyjna Gospodarka.
4. Jakie korzyści dla Polski będą płynąć z organizowanych niedługo Mistrzostw Europy w koszykówce i dlaczego ta impreza jest tak mało rozreklamowana?
Krzysztof Kołodziejczyk, Łódź
Polska coraz wyraźniej zaznacza swoje miejsce na mapie państw, które organizują duże i ważne wydarzenia sportowe. W tej dziedzinie jesteśmy jeszcze na etapie uczenia się, ale międzynarodowe federacje coraz poważniej nas traktują i powierzają organizację kolejnych imprez. Czy jest mało rozreklamowana? Sam uczestniczyłem w akcji bicia rekordu Guinnessa w największej liczbie osób kozłujących piłkę i w spotkaniach Marcina Gortata z dziećmi i młodzieżą. Zawsze można odczuwać niedosyt, ale myślę, że każda następna impreza będzie na pewno lepsza od poprzedniej, także pod względem marketingowym.
5. Czy zamierza Pan walczyć o to, by w Krakowie również odbywały się mecze EURO 2012, w związku z problemami na Ukrainie?
Tomasz Miller, Ząbki
Wszystkie polskie miasta spełniły bardzo restrykcyjne wymogi UEFA. To dla nas powód do wielkiej dumy i satysfakcji. Pech Krakowa polega na tym, że decyzję o miastach podstawowych podjął poprzedni rząd. I to z nimi UEFA podpisała wtedy umowy. Nie ma podstaw, by którąkolwiek z nich zerwać. Kraków i Chorzów są w naszej drużynie i tak pozostanie do 2012 roku.
6. Czy myśli Pan, że to Warszawa będzie organizatorem meczu rozpoczęcia i zakończenia Euro 2012?
Krzysztof Kołodziejczyk, Łódź
Decyzja o miastach organizatorach meczów EURO 2012 należy do UEFA. W sprawie Kijowa i meczu finałowego zapadnie w grudniu. My nie zwalniamy tempa i jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność.
7. Jak według pana przebiegają przygotowania do Euro 2012 na Ukrainie?
Natalia Krawczinska, Toruń
Problemy Ukrainy nie są dla nikogo tajemnicą. Ukraina ma czas do końca listopada i mam nadzieję, że wykorzysta go na tyle dobrze, że wspólny projekt nie będzie w żaden sposób zagrożony. Jesteśmy lojalnym i wiarygodnym partnerem. Będziemy wspierać Ukrainę na tyle, na ile będzie tego potrzebować.
8. Czy nie obawia się pan, że Euro 2012 okaże się impreza deficytową, po której pozostaną tylko stadiony i niedokończone autostrady?
Wojciech Czerniawski Tuczno
Nie obawiam się. Piłkarskie mistrzostwa Europy to trzecia impreza sportowa na świecie. Wymaga ogromnych nakładów zwłaszcza u nas, bo wiele inwestycji infrastrukturalnych musi powstać od podstaw. Ale daje też organizatorom znaczące zyski w wymiarze nie tylko gospodarczym, ale także niematerialnym. EURO 2012 to dla nas ważny sprawdzian. Efektów nie zobaczymy pewnie z dnia na dzień, ale jestem przekonany, że z biegiem czasu docenimy, jak ważny to dla nas turniej.
9. Czy planuje Pan po roku 2012 wytoczyć wojnę klice rządzącej PZPN-em?
Krzysztof Wołyniec, Drohiczyn
Wielu kibiców sądzi, że problemy polskiej piłki nożnej da się rozwiązać radykalnymi działaniami. Najlepiej szybko, jednym uderzeniem wysadzić całą organizację w powietrze i zbudować od nowa. Podobnie jak większość Polaków irytuje mnie, że chociaż liczba osób zatrzymanych za korupcję rośnie, jest chaos w rozgrywkach ligowych, to działacze nie mają poczucia winy ani wstydu. Choroba polskiej piłki nożnej będzie trwała tak długo, jak długo będą ci, którzy do tego dopuścili. Ryba psuje się od głowy. Muszą przyjść nowi ludzie, nieuwikłani w system powiązań, jaki tam występuje. Uważam jednak, że skuteczniejsza od wojny jest konsekwencja w realizacji strategii małych kroków. Potrzebujemy czasu i ten proces, jakkolwiek długo by nie trwał, zakończy się sukcesem.
10. Czy Grzegorz Lato jest lepszym prezesem PZPN od Michała Listkiewicza?
Janusz Michalski, Leszno
Oczekiwania wobec prezesa Grzegorza Laty były ogromne, a początki jego kadencji obiecujące. Życzyłem mu, aby nie zmarnował swojej legendy, bo jeśli stanie się zakładnikiem ludzi, którzy wybrali go na prezesa PZPN, rozmieni sławę na drobne i zapamiętamy Latę jako marnego prezesa. Mam nadzieję, że tak się nie stanie.
11. Czy ma Pan jakiś wpływ na dobór nauczycieli wf, tak by nie byli to ludzie z przypadku tylko tacy, którzy rzeczywiście chcą zadbać o rozwój fizyczny dzieci?
Krzysztof Wołyniec, Drohiczyn
Mam świadomość, że rola nauczyciela wychowania fizycznego często sprowadza się do „macie piłkę i grajcie". Jeśli nawyki zdrowego trybu życia nie zostaną wpojone u dzieci, to kiedy dorosną, ich zainteresowanie sportem będzie się ograniczać do oglądania transmisji telewizyjnych, a dbanie o zdrowie i kondycję fizyczną do codziennej porcji witamin w tabletkach. To nie jest dobry kierunek. Dlatego, na Orlikach już pracują animatorzy, instruktorzy i szkoleniowcy. Dzięki temu stworzymy modę na sport, co w konsekwencji, mam nadzieję, poprawi również jakość lekcji WF w szkołach.
12. Z czego, pana zdaniem, wynika coraz słabsza postawa Polaków na olimpiadach?
Wojciech Czerniawski, Tuczno
Na szczęście udało się zatrzymać trend spadkowy jeśli chodzi o liczbę medali zdobywanych na Igrzyskach Olimpijskich. Ostatnie wyniki lekkoatletów i wioślarzy, a także dodatkowe wsparcie finansowe dla najlepszych zawodników, z którego już korzysta Justyna Kowalczyk i Tomasz Sikora, dają nadzieję na coraz lepsze występy Polaków w kolejnych Igrzyskach.
13. Czy ministerstwo przez Pana kierowane ma jakiś plan rozwoju kultury fizycznej (poza Orlikami) w niewielkich miejscowościach, zwłaszcza na ścianie wschodniej?
Krzysztof Wołyniec, Drohiczyn
Orliki świetnie rozwijają się zwłaszcza w małych miejscowościach, również na ścianie wschodniej. Chcemy też, aby przy każdej szkole była sala gimnastyczna. I to jest absolutnie konieczne minimum. Wszelkie inne inwestycje muszą mieć uzasadnienie ekonomiczne.
14. Co z obietnicą budowy 3,5 tysiąca boisk dla młodzieży?
Monika Rysiowska, Wrocław
Zapowiadaliśmy budowę około 2000 kompleksów boisk dla dzieci i młodzieży do 2012 roku. Już dziś dzieci i młodzież korzystają z 600 Orlików a kolejnych ponad 700 jest w budowie. Sądząc z tempa w jakim rozwija się program „Moje boisko – ORLIK 2012" mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że do 2012 roku powstanie grubo ponad 3000 boisk.
15. Kiedy wprowadzi Pan obiecaną jeszcze w kwietniu kontrolę do PZPS, w celu sprawdzenia jak wydawane są publiczne pieniądze? W kwietniu prezes PZPS i wiceprezes oficjalnie mówili o braku 4 milionów złotych w kasie związku.
Jerzy Jurek, Poniatowa
PZPS miał problemy finansowe po wycofaniu się głównego sponsora mistrzostw Europy w siatkówce kobiet. Zdecydowaliśmy w większym stopniu wesprzeć udział polskiej reprezentacji. PZPS jest jednym z najsprawniej zarządzanych związków sportowych w Polsce i współpraca z Ministerstwem Sportu i Turystyki przebiega bez zakłóceń. Ta sytuacja dowodzi jednak, że związki muszą rozważniej przygotowywać się do organizacji tak dużych wydarzeń.
16. Co przemawiało za tym, żeby właśnie Pan dostał propozycję objęcia teki ministra sportu?
Piotr Pierwszy, Rzeszów
Zainteresowanie sportem i znajomość realiów sportowych w Polsce. To po pierwsze. Po drugie dwa fantastyczne projekty: „Moje boisko – ORLIK 2012" i EURO 2012. Po trzecie wprowadzenie zmiany jakościowej w polskim sporcie. Jeśli uda mi się obydwa projekty doprowadzić do końca i stworzyć podstawy dla zmiany archaicznych struktur, w jakich wciąż tkwi polski sport, będę spełnionym człowiekiem.
Fot. A. Jagielak
Wojciech Czerniawski, Tuczno
W szkoleniu młodzieży najważniejsza jest właściwa selekcja, tzn. wybór optymalnych warunków treningowych. U seniorów najważniejszy jest aspekt typowo szkoleniowy, a u nas w kraju różnie z tym bywa. I dotyczy to, niestety, większości dyscyplin.
2. Jak z perspektywy czasu ocenia Pan wprowadzenie kuratora do PZPN-u?
Emil Daniluk, Piszczac
Uważam, że w tamtym czasie było to posunięcie konieczne. Jako konstytucyjny minister jestem zobowiązany działać na rzecz przestrzegania prawa przez nadzorowane przeze mnie jednostki, w tym PZPN. Wprowadzenie kuratora miało rozpocząć porządkowanie bałaganu prawnego w PZPN. Niestety czas pokazał, że władze Polskiego Związku Piłki Nożnej nie wyciągnęły wniosków. Ale to mnie nie powstrzyma przed dalszym, konsekwentnym eliminowaniem zjawisk patologicznych w polskiej piłce.
3. Jest Pan ministrem sportu i turystyki. Co Pan zrobił dla turystyki podczas swojej kadencji?
Tomasz Miller, Ząbki
Pora byśmy docenili walory turystyczne Polski i pokazali je światu. Na przykład poprzez POT koordynowaliśmy akcję „Nowe 7 Cudów Natury", w której jeziora mazurskie znalazły się w ścisłym finale. Włączyliśmy się do walki o wygraną, bo może się ona przełożyć na zyski z turystyki i pomóc w promocji innych regionów naszego kraju. Zorganizowaliśmy kampanię „Zarabiaj na turystyce" i wsparliśmy kampanię promocyjną Polski w CNN. W najbliższym czasie jesteśmy nie tylko organizatorami ważnych wydarzeń sportowych, ale mamy też Rok Szopenowski i prezydencję w Unii Europejskiej. To niepowtarzalne okazje, by promować Polskę. Zwłaszcza, że mamy do dyspozycji 168 mln Euro do wykorzystania do 2013 roku w Programie Operacyjnym Innowacyjna Gospodarka.
4. Jakie korzyści dla Polski będą płynąć z organizowanych niedługo Mistrzostw Europy w koszykówce i dlaczego ta impreza jest tak mało rozreklamowana?
Krzysztof Kołodziejczyk, Łódź
Polska coraz wyraźniej zaznacza swoje miejsce na mapie państw, które organizują duże i ważne wydarzenia sportowe. W tej dziedzinie jesteśmy jeszcze na etapie uczenia się, ale międzynarodowe federacje coraz poważniej nas traktują i powierzają organizację kolejnych imprez. Czy jest mało rozreklamowana? Sam uczestniczyłem w akcji bicia rekordu Guinnessa w największej liczbie osób kozłujących piłkę i w spotkaniach Marcina Gortata z dziećmi i młodzieżą. Zawsze można odczuwać niedosyt, ale myślę, że każda następna impreza będzie na pewno lepsza od poprzedniej, także pod względem marketingowym.
5. Czy zamierza Pan walczyć o to, by w Krakowie również odbywały się mecze EURO 2012, w związku z problemami na Ukrainie?
Tomasz Miller, Ząbki
Wszystkie polskie miasta spełniły bardzo restrykcyjne wymogi UEFA. To dla nas powód do wielkiej dumy i satysfakcji. Pech Krakowa polega na tym, że decyzję o miastach podstawowych podjął poprzedni rząd. I to z nimi UEFA podpisała wtedy umowy. Nie ma podstaw, by którąkolwiek z nich zerwać. Kraków i Chorzów są w naszej drużynie i tak pozostanie do 2012 roku.
6. Czy myśli Pan, że to Warszawa będzie organizatorem meczu rozpoczęcia i zakończenia Euro 2012?
Krzysztof Kołodziejczyk, Łódź
Decyzja o miastach organizatorach meczów EURO 2012 należy do UEFA. W sprawie Kijowa i meczu finałowego zapadnie w grudniu. My nie zwalniamy tempa i jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność.
7. Jak według pana przebiegają przygotowania do Euro 2012 na Ukrainie?
Natalia Krawczinska, Toruń
Problemy Ukrainy nie są dla nikogo tajemnicą. Ukraina ma czas do końca listopada i mam nadzieję, że wykorzysta go na tyle dobrze, że wspólny projekt nie będzie w żaden sposób zagrożony. Jesteśmy lojalnym i wiarygodnym partnerem. Będziemy wspierać Ukrainę na tyle, na ile będzie tego potrzebować.
8. Czy nie obawia się pan, że Euro 2012 okaże się impreza deficytową, po której pozostaną tylko stadiony i niedokończone autostrady?
Wojciech Czerniawski Tuczno
Nie obawiam się. Piłkarskie mistrzostwa Europy to trzecia impreza sportowa na świecie. Wymaga ogromnych nakładów zwłaszcza u nas, bo wiele inwestycji infrastrukturalnych musi powstać od podstaw. Ale daje też organizatorom znaczące zyski w wymiarze nie tylko gospodarczym, ale także niematerialnym. EURO 2012 to dla nas ważny sprawdzian. Efektów nie zobaczymy pewnie z dnia na dzień, ale jestem przekonany, że z biegiem czasu docenimy, jak ważny to dla nas turniej.
9. Czy planuje Pan po roku 2012 wytoczyć wojnę klice rządzącej PZPN-em?
Krzysztof Wołyniec, Drohiczyn
Wielu kibiców sądzi, że problemy polskiej piłki nożnej da się rozwiązać radykalnymi działaniami. Najlepiej szybko, jednym uderzeniem wysadzić całą organizację w powietrze i zbudować od nowa. Podobnie jak większość Polaków irytuje mnie, że chociaż liczba osób zatrzymanych za korupcję rośnie, jest chaos w rozgrywkach ligowych, to działacze nie mają poczucia winy ani wstydu. Choroba polskiej piłki nożnej będzie trwała tak długo, jak długo będą ci, którzy do tego dopuścili. Ryba psuje się od głowy. Muszą przyjść nowi ludzie, nieuwikłani w system powiązań, jaki tam występuje. Uważam jednak, że skuteczniejsza od wojny jest konsekwencja w realizacji strategii małych kroków. Potrzebujemy czasu i ten proces, jakkolwiek długo by nie trwał, zakończy się sukcesem.
10. Czy Grzegorz Lato jest lepszym prezesem PZPN od Michała Listkiewicza?
Janusz Michalski, Leszno
Oczekiwania wobec prezesa Grzegorza Laty były ogromne, a początki jego kadencji obiecujące. Życzyłem mu, aby nie zmarnował swojej legendy, bo jeśli stanie się zakładnikiem ludzi, którzy wybrali go na prezesa PZPN, rozmieni sławę na drobne i zapamiętamy Latę jako marnego prezesa. Mam nadzieję, że tak się nie stanie.
11. Czy ma Pan jakiś wpływ na dobór nauczycieli wf, tak by nie byli to ludzie z przypadku tylko tacy, którzy rzeczywiście chcą zadbać o rozwój fizyczny dzieci?
Krzysztof Wołyniec, Drohiczyn
Mam świadomość, że rola nauczyciela wychowania fizycznego często sprowadza się do „macie piłkę i grajcie". Jeśli nawyki zdrowego trybu życia nie zostaną wpojone u dzieci, to kiedy dorosną, ich zainteresowanie sportem będzie się ograniczać do oglądania transmisji telewizyjnych, a dbanie o zdrowie i kondycję fizyczną do codziennej porcji witamin w tabletkach. To nie jest dobry kierunek. Dlatego, na Orlikach już pracują animatorzy, instruktorzy i szkoleniowcy. Dzięki temu stworzymy modę na sport, co w konsekwencji, mam nadzieję, poprawi również jakość lekcji WF w szkołach.
12. Z czego, pana zdaniem, wynika coraz słabsza postawa Polaków na olimpiadach?
Wojciech Czerniawski, Tuczno
Na szczęście udało się zatrzymać trend spadkowy jeśli chodzi o liczbę medali zdobywanych na Igrzyskach Olimpijskich. Ostatnie wyniki lekkoatletów i wioślarzy, a także dodatkowe wsparcie finansowe dla najlepszych zawodników, z którego już korzysta Justyna Kowalczyk i Tomasz Sikora, dają nadzieję na coraz lepsze występy Polaków w kolejnych Igrzyskach.
13. Czy ministerstwo przez Pana kierowane ma jakiś plan rozwoju kultury fizycznej (poza Orlikami) w niewielkich miejscowościach, zwłaszcza na ścianie wschodniej?
Krzysztof Wołyniec, Drohiczyn
Orliki świetnie rozwijają się zwłaszcza w małych miejscowościach, również na ścianie wschodniej. Chcemy też, aby przy każdej szkole była sala gimnastyczna. I to jest absolutnie konieczne minimum. Wszelkie inne inwestycje muszą mieć uzasadnienie ekonomiczne.
14. Co z obietnicą budowy 3,5 tysiąca boisk dla młodzieży?
Monika Rysiowska, Wrocław
Zapowiadaliśmy budowę około 2000 kompleksów boisk dla dzieci i młodzieży do 2012 roku. Już dziś dzieci i młodzież korzystają z 600 Orlików a kolejnych ponad 700 jest w budowie. Sądząc z tempa w jakim rozwija się program „Moje boisko – ORLIK 2012" mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że do 2012 roku powstanie grubo ponad 3000 boisk.
15. Kiedy wprowadzi Pan obiecaną jeszcze w kwietniu kontrolę do PZPS, w celu sprawdzenia jak wydawane są publiczne pieniądze? W kwietniu prezes PZPS i wiceprezes oficjalnie mówili o braku 4 milionów złotych w kasie związku.
Jerzy Jurek, Poniatowa
PZPS miał problemy finansowe po wycofaniu się głównego sponsora mistrzostw Europy w siatkówce kobiet. Zdecydowaliśmy w większym stopniu wesprzeć udział polskiej reprezentacji. PZPS jest jednym z najsprawniej zarządzanych związków sportowych w Polsce i współpraca z Ministerstwem Sportu i Turystyki przebiega bez zakłóceń. Ta sytuacja dowodzi jednak, że związki muszą rozważniej przygotowywać się do organizacji tak dużych wydarzeń.
16. Co przemawiało za tym, żeby właśnie Pan dostał propozycję objęcia teki ministra sportu?
Piotr Pierwszy, Rzeszów
Zainteresowanie sportem i znajomość realiów sportowych w Polsce. To po pierwsze. Po drugie dwa fantastyczne projekty: „Moje boisko – ORLIK 2012" i EURO 2012. Po trzecie wprowadzenie zmiany jakościowej w polskim sporcie. Jeśli uda mi się obydwa projekty doprowadzić do końca i stworzyć podstawy dla zmiany archaicznych struktur, w jakich wciąż tkwi polski sport, będę spełnionym człowiekiem.
Fot. A. Jagielak
Więcej możesz przeczytać w 37/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.