„Po czym poznać, że w Niemczech jest coraz więcej Polaków? Cyganie zaczynają ubezpieczać mieszkania” – głosił jeden z tzw. Polenwitze (żartów o Polakach). Owszem, w Niemczech dziś nas przybywa, zwłaszcza na nadodrzańskim pograniczu. Tyle że inaczej niż w oklepanym dowcipie przyjeżdżamy z pieniędzmi, kupujemy domy, otwieramy sklepy, restauracje, hotele, inwestujemy w różnorakie przedsięwzięcia i dajemy bezrobotnym Ossis (Niemcy wschodni) pracę.
Czy można zrobić interes życia w Schwedt, 35-tysięcznym mieście opustoszałych osiedli z wielkiej płyty, gdzie co piąty mieszkaniec nie ma pracy, a młodzi uciekli w poszukiwaniu lepszej przyszłości? Poznanianka Magdalena Bruss-Neumann wykazała odwagę graniczącą z szaleństwem. Jako absolwentka anglistyki i rusycystyki nie miałaby w Polsce problemów ze znalezieniem pracy, a jednak postanowiła udowodnić, że niemożliwe jest możliwe. Przyjechała do Schwedt, zasiadła przy komputerze ustawionym na starym biurku w pokoju o powierzchni 6 mkw., udostępnionym przez znajomego lekarza, i otworzyła… biuro turystyczne. Dziś, po dziewięciu latach od zgłoszenia w Internecie pierwszej oferty w jednym z kołobrzeskich hoteli, w jej firmie pracuje sześć osób, ma ponad 12 tys. klientów, którym oferuje wypoczynek nad polskim morzem.
Więcej możesz przeczytać w 37/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.