Kryzys to dla kreatorów mody manna z nieba. Bo zdejmuje im z głowy podstawowy problem: jak dogonic uciekajaca rzeczywistosc. A zapasc ekonomiczna to „pewniak” na kilka sezonów. Mozna to smutne skadinad słowo obracac długo i kreatywnie, interpretowac zabawnie lub całkiem powaznie, wycisnac z niego tyle, na ile starczy talentu i rzemieslniczych umiejetnosci.
Projektanci podczas kryzysu oszczedzaja kilometry tkanin, bo kolekcje maja zdecydowanie mniej modeli niz w czasach prosperity. Oszczedzaja na salach i innych miejscach, gdzie prezentuje sie kolekcje. Czasy oszczednosci to tez okres awansu, bo miejsca dotychczas rezerwowane przez kreatorów z list o owych czy o -o owych trafi aja na prestizowe zaproszenia na pokazy sław z ofi cjalnych rejestrów. Wreszcie oszczedza sie na wymyslaniu. Mamy oto swoisty uniseks, bo garderoba i akcesoria sa co prawda łatwe do identyfi kacji płciowej (w wiekszosci), ale wyraznie kompatybilne. Trendów jest zdecydowanie mniej, a te zaproponowane odnosza sie zarówno do pan, jak i do panów.
Więcej możesz przeczytać w 37/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.