Ukraińcy są wściekli. Widać to nie tylko w sondażach, ale też na ulicach Kijowa. Każdego dnia przechodzą nimi demonstracje. Protestują nacjonaliści z portretami Stepana Bandery, burzą się komuniści czy zwolennicy Natalii Witrenko. Wszyscy oczekują zmian, ale każdy wyobraża je sobie inaczej.
Jedni chcą powrotu ZSRR, inni wprowadzenia obowiązkowego nakazu mówienia po ukraińsku, nawet w prywatnych rozmowach telefonicznych. Te demonstracje pokazują, jak różnią się od siebie Ukraińcy, ale także jak słaba i nietrwała jest ukraińska państwowość. Wybory prezydenckie w połowie stycznia 2010 r. będą testem – tym ważniejszym że jeszcze nigdy w historii tamtejsza elita władzy nie była tak słaba, a naciski Moskwy tak silne. Paradoksalnie najbardziej zainteresowani utrzymaniem jedności kraju są dzisiaj najbogatsi Ukraińcy – oligarchowie.
Więcej możesz przeczytać w 46/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.