Nieprzygotowani do wspinaczki ryzykanci, którzy na własne życzenie pakują się w kłopoty – tak o polakach mówią alpejscy ratownicy." I niestety mają rację. Kolejnym dowodem był niedawny tragiczny wypadek pod austriackim szczytem Grossglockner.
- Coś musimy z tym zrobić! Wprowadzić zezwolenia, sprawdzać kompetencje, nakazać wspinanie się tylko z przewodnikiem. Być może dla niektórych Mont Blanc będzie musiał zostać zamknięty – denerwuje się Jean-Marc Peillex, mer Saint-Gervais, gminy, na której terenach znajduje się część masywu Mont Blanc. Mer denerwuje się zawsze, gdy po sezonie przegląda statystyki z akcji ratunkowych na najwyższej górze Alp. Co roku stoki Mont Blanc szturmuje około 30 tys. alpinistów. W szczycie sezonu, który przypada na lipiec i sierpień, górscy żandarmi odbierają nawet 800 telefonów dziennie od turystów, którzy wpadli w tarapaty. I prawie codziennie zwożą na dół ciała ofiar górskich wypadków.
Więcej możesz przeczytać w 47/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.