„Robi mi się niedobrze” zawsze, kiedy pomyślę, że w Iraku nie udało się znaleźć broni masowego rażenia – pisze George W. Bush w swojej książce „Punkty zwrotne” („Decision Points”). Jednak swoje najważniejsze decyzje uważa za słuszne.
"Kurde, pewnie" („Damn right") – odparł Bush zapytany, czy uczynił słusznie, podejmując decyzję o przytapianiu (waterboarding) Khalida Sheikha Mohammeda. „Pewnie, że procedury były ostre, ale eksperci medyczni zapewniali, że nie wywołają trwałego kalectwa” – podkreśla były prezydent. Okazały się również „bardzo efektywne”, bo aresztanci ujawniali „wiele informacji”. Najtrudniej było złamać właśnie Mohammeda, lecz „kiedy już pękł, ujawnił bardzo wiele”.
Bush twierdzi, że w sumie autoryzował waterboarding trzech podejrzanych. Ta metoda śledcza polega na unieruchomieniu delikwenta głową w dół i laniu mu wody do gardła bądź na szmatę, którą obwiązana jest twarz. Osoba przesłuchiwana ma wrażenie, że się topi. „Zrobiłbym to ponownie, by ocalić życie ludzi" – pisze Bush.
Więcej możesz przeczytać w 47/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.