Nadzwyczajna sprawność rządu Tuska w komunikowaniu się z wyborcami to jeden z największych mitów polskiej polityki. I jest to mit od początku do końca fałszywy. Trzeba było jednak kryzysu władzy, aby stało się to widoczne.
Rząd nic nie robi. Takie zdanie zawsze robi wrażenie, bo jest krótkie i dosadne. Krótka opinia niczym nocna zmora krąży po mediach, dyskusjach internetowych i w tysiącach prywatnych rozmów. Jeśli coś spędza sen z powiek Donaldowi Tuskowi, to pewnie te cztery słowa ułożone w niebezpieczny szyk.
Zabrał więc premier głos, aby obalić akt oskarżenia. Opublikował w „Gazecie Wyborczej" artykuł, w którym drobiazgowo wylicza osiągnięcia władzy. Te doniosłe, jak reforma emerytur pomostowych, i te mniej fundamentalne, choć bliskie wyborczym sercom – jak zbudowanie tysiąca przyszkolnych placów zabaw. Cały ten zestaw wygląda nawet nieźle, choć trudno uwolnić się od pytania, czy rząd mający naprawdę znaczące dokonania zawracałby głowę wyborcom huśtawkami i karuzelami?
Więcej możesz przeczytać w 12/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.