CZY TO WIDZIAŁ KTO...
W NASZYM MIEŚCIE SZUKALI KIBICKA ZE ŚWICĄ
AŻ ZNALEŹLI GO...
ZNIKNĄŁ ZA ROGIEM I PRZEPADŁ JAK SZYSZKA
ALE NIE PŁACZMY, BO...
NIE O TO CHODZI BY ZŁOWIĆ KIBICKA
ALE BY GONIĆ GO...
Tak mniej więcej śpiewali Skaldowie. Albo bardzo podobnie.
Rząd wydał bezlitosną walkę stadionowym chuliganom.
To znaczy inaczej: rząd powiedział, że wydał bezlitosną walkę chuliganom. Uff, to wielka ulga, że tak zrobił, bo każdy naprawdę polski rząd zawsze zapowiada to samo – bezlitosną walkę ze stadionowymi chuliganami. Podobnie zapowiada, że nie będzie działał pod dyktando związków zawodowych w KGHM, że odpolityczni media publiczne, że będzie prowadził merytoryczną debatę, że zreformuje system emerytur (mniejsze składki, większe wypłatki) oraz że będzie anty-Kononowiczem. Znaczy, że wszystko będzie.
Wyobraźmy sobie inną sytuację!
Przychodzi rząd i mówi: no, niestety, żadnej bezlitosnej walki z chuliganami nie będzie. To się nie opłaca – co się policję zmobilizuje, to w sądzie wszystko się rozwala. Kibic nie przyjdzie na rozprawę albo przyjdzie, i to jeszcze gorzej, bo okaże się, że jego zdjęcie z zadymy spleśniało, trzymane przez prokuratora w teczce zbyt blisko kanapek, które zrobiła siostra żony prokuratora, bo się w nim (prokuratorze, nie kibicu) kocha, a on tego nie wiedział i klops. Albo inaczej – prokuratura się zmobilizuje, czeka wygłodniała jak pitbulterier, a tu policja decyduje się nie interweniować, bo mogłoby to zdenerwować kibiców.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.