Al-Kaida żyje, choć jej przywódca Osama bin Laden został zabity. Jest bardziej rozproszona, mniej hierarchiczna. Ale wciąż groźna. Dżihad trwa.
"Allahu akbar!" – Bóg jest wielki! – wołał w końcu kwietnia prawie 2-tysięczny tłum młodych brodatych mężczyzn na placu Rossmarkt w centrum Frankurtu. Kobiety, wiele z zakrytymi twarzami, ustawiły się po lewej stronie, mężczyźni po prawej. Odległości między płciami pilnowali surowi strażnicy, dopiero przed butikiem ze świecką odzieżą doszło do bójki. Dwa tygodnie później na tym samym placu 32-letni niemiecki konwertyta i były bokser, Pierre Vogel chciał zorganizowaćpubliczną modlitwę za Osamę bin Ladena, zabitego w Pakistanie przez amerykańskich komandosów. Wszak Osama „był osobą neutralną” – wyjaśnił Vogel, dziś islamski kaznodzieja.
Więcej możesz przeczytać w 20/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.