Premier powołał właśnie pełnomocnika do spraw wykluczonych, jednak wszyscy wiedzą, że nie o bezdomnych czy bezrobotnych chodzi, ale o czystą politykę. Bo spora część naszych wykluczonych radzi sobie doskonale – żyjąc na koszt państwa.
52-letni pan Zbyszek mieszka w Księżym Dworze, 4 km od Działdowa. Kiedyś pracował w PGR, dziś jest bezrobotny, podobnie jak żona. Ale w mieszkaniu nie widać biedy. Duży płaski telewizor, w pokoju synów komputer, meble trochę „oldskulowe", ale porządne, czarne, na wysoki połysk. Pan Zbyszek pracę w PGR wspomina dobrze, a jeszcze lepiej jego rozwiązanie i odprawę, którą wówczas otrzymał. Kupił za nią swój pierwszy używany samochód i kolorowy telewizor. Potem kilka razy się zatrudniał legalnie, by mieć staż potrzebny kiedyś do emerytury. Ale woli pracować na czarno. Z trójką kolegów remontują i wykańczają mieszkania w Warszawie. Jest jednym z dwóch milionów „bezrobotnych" i jednym z milionów Polaków, którzy uprawiają narodowy sport – „jazdę na gapę”.
Więcej możesz przeczytać w 20/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.