Niedostępny świat sztuki
Sztuka inwestowania w sztukę, Krzysztof Borowski, Wyd. Difin, 2013
Dobre prowadzenie biznesu to najbardziej fascynujący rodzaj sztuki. Zarabianie jest sztuką i praca jest sztuką, a dobry biznes jest najwyższą sztuką – tak cytując Andy’ego Warhola, już we wstępie autor przestrzega, że wchodzimy na trudny grunt i nie będzie łatwo. Bo jest to rynek tajemniczy, rozdrobniony i różnorodny, brakuje mu jasnych wycen, publicznych informacji o cenach transakcji i co najważniejsze – w Polsce dopiero w powijakach. Dlatego ta książka powinna być pozycją obowiązkową każdego, kto serio rozważa tworzenie portfeli wzbogaconych o inwestycje alternatywne.
1. Podział na inwestycje alternatywne i klasyczne jest dość sztuczny. Bo inwestowanie w sztukę jest jak kupno domu, to solidny majątek i może się okazać, że dzieło ozdabiające ścianę po zamienieniu go na płynne aktywa ma większą wartość niż dom. „Niektóre prace Warhola są jak kawalerki, inne to penthouse’y z widokiem na cztery strony świata” – pisze autor.
2. Przygotuj się na niewiadome. Bardzo trudno jest ocenić wartość rynkową Twojej inwestycji. Można się posiłkować oszacowaniem. Jeśli w trakcie aukcji lub licytacji cena przedmiotu nie osiągnęła nawet wartości wywoławczej, nadal nie jest znana rynkowa wartość przedmiotu.
3. Trafiasz na rynek, gdzie potrzebujesz dużej wiedzy, a informacji jest mało. Kolekcjonerzy muszą opanować ogromny zasób wiedzy, by stać się w niej ekspertami. W dodatku na tym rynku panuje cały czas asymetria informacyjna, która sprawia, że jedni są uprzywilejowani wobec innych. Stąd rynek jest nieefektywny. Jednak powoli internet to zmienia.
4. Nie wszyscy chcą zarobić.
Ponieważ mamy do czynienia z kolekcjonerami z ogromną pasją, musimy się przygotować na to, że niektóre osoby są w stanie zapłacić wysoką cenę tylko po to, by wejść w posiadanie przedmiotu będącego obiektem ich pożądania. Możemy trafić też na prezesa banku, który zechce ozdobić swój gabinet, wtedy trudno nam będzie konkurować cenowo.
5. Na tym rynku też są hossy i bessy. Przykład: moda na impresjonistów wśród japońskich inwestorów pod koniec XX wieku, kiedy to ceny obrazów francuskich malarzy poszły w górę dwudziestokrotnie, podczas gdy wartość indeksu DIJA jedynie się podwoiła.
–Grzegorz Sadowski
Dlaczego nie osiągasz tego, o czym marzysz?
Walczysz z czasem, martwisz się o swoje finanse, pewną pracę, spokój, zdrowy tryb życia i tysiące innych drobnych spraw, które spędzają ci sen z powiek? Koncentrujesz się na zbyt wielu rzeczach na raz i nie możesz zagwarantować sobie bezpieczeństwa? Jack Canfield, Mark Hansen i Les Hewitt, trzech amerykańskich komentatorów światowego biznesu, na 400 stronach wyjaśnia jak w prosty sposób zagwarantować sobie spokój. Wystarczy, że cała twoja energia skoncentruje się na tym, co robisz najlepiej. Wtedy przetrwasz w dobie kryzysu, uzyskasz finansową niezależność i zapewnisz sobie spokój ducha. Oto kilka ich rad:
1. Skup się na swoich wrodzonych zdolnościach.
Najlepsi atleci koncentrują się na swoich wyjątkowych talentach i nieustannie je doskonalą, chcąc osiągnąć jeszcze lepsze wyniki. Bardzo niewiele czasu tracą na nieprzydatne im zajęcia. A do tego ćwiczą, ćwiczą i ćwiczą kilkanaście godzin dziennie.
2. Naucz się zlecać zadania innym. Jeżeli twój biznes się rozwija i wymaga od ciebie skupienia, to świetnym sposobem na poradzenie sobie z rosnącą ilością zadań będzie zatrudnienie asystentki. Nie potrzebujesz recepcjonistki, tylko osoby, która wspaniale poradzi sobie z zadaniami, których akurat ty nie lubisz wykonywać.
3. Rozwiązanie 4-Z.
Zrezygnuj: bądź stanowczy i naucz się mówić ,,nie”. Zleć: bez żalu czy poczucia winy zleć niektóre zadania innym. Zostaw na później: niektórymi kwestiami powinieneś się zająć, ale nie musisz tego robić od razu. Zrób to: są jednak takie projekty, które nie potrzebują twojej natychmiastowej uwagi, więc zacznij działać od teraz.
–Szymon Krawiec
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.