Dla Kościoła w Polsce to nie było tylko kilka niezwykłych dni z papieżem. To były wyjątkowe trzy lata – mówi z entuzjazmem Dorota Abdelmoula, rzeczniczka Światowych Dni Młodzieży. Bo, jak podkreśla, wszystko się zaczęło w 2013 r., gdy w Rio de Janeiro papież ogłosił, że kolejne spotkanie młodych z całego świata odbędzie się w Krakowie. Właśnie wtedy do wspólnego stołu usiedli biskupi, księża i młodzi. Nie było łatwo, bo do takiej współpracy żadna ze stron nie była przyzwyczajona. – Nie mam wątpliwości, że dla polskiego Kościoła był to okres duchowego przebudzenia. Nie jest to tylko moja opinia, ale też księży i biskupów, z którymi rozmawiam – zastrzega Dorota Abdelmoula. – Przyznają, że dzięki temu doświadczeniu Kościół w Polsce uczył się słuchać i rozmawiać. A młodzi uczyli się Kościoła – dodaje. Potwierdza to rzecznik prasowy Episkopatu Polski ks. Paweł Rytel-Andrianik. – Takiego czegoś w historii Polski jeszcze nie było – przekonuje w rozmowie z „Wprost”. – Jeszcze nigdy na żadne spotkanie nie przyjechali do naszego kraju ludzie ze 187 krajów świata, na żadnym wydarzeniu nie akredytowało się też 5,7 tys. dziennikarzy z różnych państw – podkreśla. I dodaje, że świat był ciekawy Polski, ale też Polska była ciekawa świata. Spotkanie w Krakowie poprzedziły bowiem tzw. Dni w Diecezjach, podczas których młodzież z całego świata jeździła do różnych miejscowości, często bardzo prowincjonalnych. – Zaproszeń było tak dużo, że niektóre grupy musiały jeździć od parafii do parafii, żeby nie zawieść oczekiwań – dodaje.
Inspiracja dla biskupów
Jednym z tysięcy tych, którzy przyjechali, był młody Syryjczyk Maher. Spotykam go przy krakowskim kościele Najświętszej Maryi Panny z Lourdes, gdzie wspólnota Sant’Egidio, do której od niedawna należy, przygotowała cykl modlitw o pokój. – W Syrii prowadziłem spokojne, szczęśliwe życie – opowiada ze łzami w oczach. W Damaszku prowadził sklep samochodowy, powodziło mu się całkiem dobrze. Do czasu, gdy sześć lat temu ktoś podpalił jego miejsce pracy. Sąsiadom nie podobało się, że jest chrześcijaninem. – Na ścianie zniszczonego budynku bandyci umieścili napis: „Dziś spłonął twój sklep, jutro spłoniesz ty”. Od sześciu lat Maher mieszka w Europie. Podczas Światowych Dni Młodzieży dostał wyjątkowe zadanie: był w grupie osób prowadzących pierwszą stację drogi krzyżowej w trakcie piątkowej modlitwy z papieżem. Gdy niósł krzyż, m.in. razem z pielgrzymami z Argentyny, Ukrainy i Pakistanu, kamery całego świata były skierowane na niego. Nie kryje, że ciągle trudno mu uwierzyć w to, że jeszcze niedawno był bezrobotny, wyjechał ze Szwecji do Włoch, gdzie również nie mógł znaleźć zajęcia. Udało mu się dzięki pomocy wspomnianej już wspólnoty Sant’Egidio, zajmującej się m.in. pomocą prześladowanym chrześcijanom na Bliskim Wschodzie, a także ubogim. Wspólnota dynamicznie zaczyna się już rozwijać w Polsce. Choć na razie liczy ok. 100 członków, jest o niej coraz głośniej, m.in. dzięki idei korytarzy humanitarnych, którą Sant’Egidio zapoczątkowało we Włoszech. Teraz Caritas przenosi ją do Polski, a niedawno poparli oficjalnie polscy biskupi. – Uchodźcom trzeba pomagać, ale nie na łapu-capu, tylko w sposób przemyślany i odpowiedzialny – wyjaśnia abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Episkopatu Polski. I, jego zdaniem, idea korytarzy humanitarnych spełnia takie warunki. Chodzi bowiem o to, by po pierwsze, zapobiec podróżom uchodźców na łodziach przez Morze Śródziemne, które powodują śmierć wielu niewinnych osób. Po drugie, by działać przeciw przemytnikom ludzi, którzy z wykorzystywania uciekających przed wojną zrobili dochodowy biznes. I po trzecie, by zapewnić bezpieczeństwo państwom, do których przybysze z Afryki mają przyjechać. Pomysł korytarzy humanitarnych poparł papież Franciszek. Osoby najbardziej potrzebujące wskazywane są imiennie, na podstawie osobistych kontaktów i informacji uzyskanych od lokalnych partnerów z krajów objętych projektem. Przyjezdni otrzymują nie tylko prawo do wjazdu, ale też zakwaterowanie i wsparcie finansowe.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.