Tradycyjnie ważnymi tematami na forum ekonomicznym w krynicy były bezpieczeństwo i dywersyfikacja dostaw ropy naftowej. Jak to wygląda w waszym przypadku?
To jest cel nie tylko spółki, ale też i rządu, żeby zbudować taki portfel surowcowy, aby nie być uzależnionym od jednego dostawcy. Dotychczas na rynku rządzili Rosjanie. Dzisiaj naturalne możliwości, jakie mamy, związane z portem w Gdańsku, powodują, że staliśmy się aktywnym graczem na rynku międzynarodowym. Ostatni, bardzo medialny zresztą, zakup 2 mln baryłek ropy z Iranu pokazuje, że Polska się na nim liczy. Możemy pokazać naszym stałym partnerom, czyli Rosjanom, że nie jesteśmy od nich zależni.
Możemy mówić o realnej dywersyfikacji?
Pamiętajmy, że zaopatrzenie w surowiec to kwestia nie tylko kierunku rosyjskiego, dostaw tankowcami, ale również własnego wydobycia. Nie wszyscy wiedzą, że Grupa Lotos prowadzi wydobycie zarówno w Polsce, jak i w Norwegii oraz na Litwie. To oznacza, że stoimy na dwóch nogach: 1/3 przychodów naszej grupy przynosi wydobycie własne, pozostałą część przerób rafineryjny.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.