Ludzie wciąż marzą o karierze literackiej – najwyraźniej zawód pisarza nadal ma w sobie artystowski magnetyzm, siłę przyciągania zakotwiczoną w społecznym prestiżu, jakąś szczególną atrakcyjność. Złośliwi zwykli puentować ten niesłabnący urodzaj na literatów stwierdzeniem, że w Polsce jest już więcej tych, którzy piszą, niż tych, którzy czytają. Niemniej skrzynki pocztowe wydawców puchną od tysięcy debiutanckich powieści, z których każda – przynajmniej w mniemaniu jej autora – to dzieło godne, jeśli nie Nagrody Nobla, to choćby Nike. Dla początkujących pisarzy mamy na razie dwie wiadomości, dobrą i złą. Najpierw dobra: rynek łaknie dopływu świeżej krwi i niecierpliwie wypatruje nowych nazwisk. A teraz zła: prawdopodobieństwo sukcesu debiutanckiej powieści nieznanego autora jest z wielu powodów naprawdę minimalne – literatura wszak to dosyć dziwna branża.
Dobrze strzeżona granica
Dawno już nie było w Polsce tak dobrego klimatu dla debiutantów. Ich książki lądują na listach utworów nominowanych do najważniejszych nagród literackich, niekiedy nawet te wyróżnienia zdobywając („Skoruń” Macieja Płazy świeżo zgarnął tegoroczną Nagrodę Gdynia – 50 tys. – za prozę). Więcej nawet, dwie nagrody – krakowską Nagrodę Conrada i radomską Nagrodę Gombrowicza – powołano i obmyślono specjalnie z myślą o debiutantach. Do tej pory odgrywały tę rolę jedynie Paszporty „Polityki”, choć niejako w zastępstwie i tylko od czasu do czasu – w formule Paszportów podkreśla się raczej wyczulenie na dopiero kształtujące się trendy, idzie tu o „przegląd nowych zjawisk, mód i osobowości kultury”. Conrada (i 30 tys. zł) dostaje autor bądź autorka pierwszej książki prozatorskiej – w zeszłym roku, podczas październikowego Conrad Festival, nagroda została wręczona po raz pierwszy, otrzymała ją Liliana Hermetz za „Alicyjkę”. Nagroda Gombrowicza swój debiut miała przed dwoma tygodniami – premierowymi laureatami okazali się (i podzielili między siebie 40 tys. zł) ex aequo Weronika Murek za „Uprawę roślin południowych metodą Miczurina” oraz Maciej Hen za „Solfatarę”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.