Mariola Góra
Mięśniaki macicy to choroba o wielu obliczach, która często nie daje objawów. Pacjentki, u których zdiagnozowano mięśniaki macicy, najczęściej skarżą się na niespecyficzne dolegliwości, które zwykle przekładają się na ogólne uczucie dyskomfortu w okolicy jamy brzusznej i podbrzusza. W odczuciu samych pacjentek są to objawy tak błahe, że często są bagatelizowane. Sytuacja staje się poważna, gdy choroba zaczyna postępować. Wówczas mięśniaki mogą uciskać na narządy sąsiadujące, na przykład na pęcherz, powodując częstomocz. U części pacjentek występują nadmierne krwawienia miesiączkowe, prowadzące niekiedy do anemii wynikającej z utraty dużej ilości krwi (nawet do 350 ml krwi na dobę). Dlatego ważne są rutynowe, regularnie wykonywane, badania ginekologiczne. Trzeba być czujnym i pamiętać o symptomach towarzyszących chorobie. Zaobserwowane niepokojące objawy należy niezwłocznie skonsultować z lekarzem.
Mięśniaki a macierzyństwo
Chorobę diagnozuje się u 20-40 proc. kobiet w wieku rozrodczym. W Polsce mięśniaki ma około 1,5 mln kobiet w wieku powyżej 20 lat. Skala problemu powinna niepokoić, bo znaczna część chorych to kobiety, które w niedalekiej przyszłości planują macierzyństwo. Choroba niejednokrotnie staje na drodze tych zamiarów. Wybór opcji leczenia powinien więc zależeć nie tylko od rodzaju, wielkości i umiejscowienia mięśniaków, ale także od decyzji podjętej wspólnie przez pacjentkę i lekarza. Pierwszym krokiem po postawieniu wstępnej diagnozy jest dobór odpowiedniej metody leczenia, najlepiej takiej, która będzie odpowiadała wielkości i umiejscowieniu mięśniaka, a także uwzględniała sytuację życiową pacjentki. Jej indywidualne dostosowanie nie powinno sprawiać problemu, bo współczesna medycyna dysponuje wieloma metodami, które pozwalają spersonalizować leczenie.
Groźne łagodne guzy
Mięśniaki macicy najczęściej są nie większe niż 10–12 cm, ale zdarzają się też wielkości piłki futbolowej. Można je zdiagnozować za pomocą przezpochwowego USG, a niektóre także w rutynowym badaniu manualnym. Ważne jest zwracanie uwagi na wszelkie niepokojące symptomy.
Można leczyć mniej inwazyjnie
Poza radykalnymi zabiegami, tj. histerektomią, czyli usunięciem całej macicy, istnieją również formy mniej inwazyjne – zabieg miomektomii, czyli chirurgiczne usunięcie zmian. Jest też kilka innych metod zabiegowych: embolizacja, mioliza, kriomioliza oraz FUS – najnowsza technika wykorzystująca do niszczenia mięśniaków skoncentrowaną wiązkę ultradźwięków sterowaną za pomocą rezonansu magnetycznego. W leczeniu mięśniaków stosuje się też nowoczesną farmakoterapię, która często pozwala uniknąć inwazyjnego zabiegu lub zmniejsza obszar guza do operacyjnego usunięcia. Według ekspertów w dziedzinie ginekologii nie ma jednego schematu, według którego powinno się wybierać odpowiednią formę leczenia – jest to zawsze wypadkowa decyzji lekarza i sytuacji pacjentki. Każde leczenie należy rozpocząć od pytania, czy kobieta planuje mieć dzieci, i jeśli nie ma takiej konieczności, nie powinno się zamykać jej drogi do planów macierzyńskich. Ponieważ obecnie istnieje więcej możliwości leczenia niż tylko inwazyjne metody operacyjne, dobrze znaleźć złoty środek między zaawansowaniem choroby, w tym wielkością i umiejscowieniem mięśniaka, a oczekiwaniami i sytuacją życiową pacjentki. g
© Wszelkie prawa zastrzeżone
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.