Jest koniec 2015 r. Od kilku tygodni rządzi już PiS, właśnie powołuje swoich ludzi do resortów. W środowisku amerykańskiej Polonii skupionej wokół Fundacji Filadelfijskiej toczy się ożywiona dyskusja polityczna. – Ja będę szefem tej komisji w Ministerstwie Obrony – chwali się swoim znajomym Wacław Berczyński w czasie opłatkowego spotkania. Jeden z uczestników wytyka hipokryzję PiS i Antoniego Macierewicza, który „jednych ubeków uznaje za swoich, a innych tępi”. – Ja też byłem w PZPR i co w tym złego? – reaguje na to Berczyński. Na sali konsternacja. Wkrótce został przewodniczącym komisji przy kierowanym przez Antoniego Macierewicza Ministerstwie Obrony. Niedawno Wacław Berczyński został też szefem rady nadzorczej Wojskowych Zakładów Lotniczych w Łodzi. W PiS mówią o nim „profesor Macierewicza”. Zespół Berczyńskiego przygotowuje nowy państwowy raport dotyczący katastrofy smoleńskiej, który ma być odpowiedzią rządu Beaty Szydło na raport komisji Jerzego Millera, kwestionowany przez PiS.
Kilkanaście dni temu Berczyński zaliczył jednak poważną wpadkę. Wystąpił na posiedzeniu sejmowej Komisji Obrony Narodowej i razem z szefem MON „ujawnił” film ze Smoleńska – zapowiadany jako nieznany i sensacyjny. Nagranie okazało się dostępnym od lat na YouTubie i dawno emitowanym materiałem archiwalnym TVP.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.