Apel ku czci
liver Stone ma dzisiaj w sobie więcej z aktywisty niż z twórcy. Kręci dokumenty o dyktatorach Ameryki Południowej, w Stanach bezlitośnie krytykuje system, elity i rozwiązania ekonomiczne. I nawet jeśli ma rację, jego filmy są jednowymiarowe i grubo ciosane. W „Snowdenie” opowiada historię jednego z najsłynniejszych „whistleblowerów” – ludzi w imię dobra społecznego obnażających malwersacje i degrengoladę instytucji, w których pracują. Stary fachman robi to sprawnie, choć momentami patos i tandetne symbole wybijają z rytmu. Stone proponuje film o inwigilacji i zakłamaniu rządowych agend, o społeczeństwie, które ze strachu przed terroryzmem oddało swoją prywatność. Ale czy można mu w pełni ufać? Reżyser nie ma wątpliwości, że portretuje bohatera. Faceta, który mu imponuje. Specjaliści podkreślają , że wielokrotnie przecenia pozycjęSnowdena w służbach i jego kompetencje, pomija wszelkie niewygodne fakty, a działanie instytucji pokazuje niemal karykaturalnie. Joseph Gordon-Levitt, na ile może, stara się tchnąć w papierową postać życie. Summa summarum nieźle się to wszystko ogląda. Tylko czy do kina chodzi się po to, aby uzyskać łatwe odpowiedzi? Wykorzystując hollywoodzkie schematy, reżyser stworzył broszurę ku czci Snowdena, przypieczętowaną pojawieniem s ię na końcu samego bohatera. Film, który broni się jako rozrywkowy thriller, promowany jest jako poważna diagnoza współczesnego świata. Tyle że gdy twórca staje się zbyt pewny siebie, zawsze znajdzie się ktoś, kto krzyknie : Król jest nagi!
„Snowden” reż. Oliver Stone
M2Films
Morze kłamstw
Rumunia to bardzo ważne terytorium na mapie kina artystycznego. Cristian Mungiu opowiada w „Egzaminie” o ludziach takich jak on – współczesnej inteligencji z Klużu. Dzień przed maturą ktoś napada córkę cenionego lekarza i usiłuje ją zgwałcić. Zaniepokojony egzaminem straumatyzowanej dziewczyny ojciec próbuje „załatwić” jej wynik. Mungiu tworzy mocną wiwisekcję przeżartego korupcją społeczeństwa, w którym drobne ustępstwa moralne zatruwają rzeczywistość kłamstwem. Oczywiście obnaża też hipokryzję.
„Egzamin” reż. Cristian Mungiu
Gutek Film
Jude Pius
Sorrentino kocha przepych. Watykan jest dla niego jak plac zabaw. Ale w środek kościelnego mikroświata reżyser wrzuca chłodnego reformatora, który – choć nie brakuje mu ironicznego poczucia humoru – traktuje wiarę śmiertelnie poważnie, a jej przykazania dosłownie. W serialu Jude Law jako tytułowy „młody papież” przechodzi samego siebie. Powstała świetna opowieść o naszym zagubieniu, słabościach, zamęcie ideologicznym. Ale również o władzy – może nie świeckiej, ale bardzo ludzkiej. Gorzka dworska komedia i zabawny horror metafizyczny w jednym.
„Młody papież” reż. Paolo Sorrentino
HBO
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.