We wtorkowy wieczór tam, gdzie zginął Daniel, stoją już tylko policjanci. Od czasu do czasu ktoś podejdzie, by zapalić znicz i rzucić okiem na wetknięte w niewielką wiązankę zdjęcie chłopaka. Dwa dni po tragedii i zamieszkach, do których doszło kilkanaście godzin po niej, nastroje w Ełku wyraźnie się uspokoiły. W nieodległym barze przy piwie i kartaczach rozmawia się o wojażach Ryszarda Petru. Temat Daniela wygląda na zamknięty. – Tu nie powinno się to zdarzyć. Nie powinno być tego zabójstwa ani tych zamieszek. Choć za to, co chłopak robił w barze, w każdym innym miejscu dostałby po pysku – można usłyszeć od ełczan.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.