Kilka dni temu Martin Schulz na zjeździe SPD powiedział, że Polska, jak Turcja, jest krajem, w którym codziennie odbiera się ludziom trochę wolności, tłumi dziennikarzy i opozycję, a kulturę tnie. Dlaczego na zjeździe SPD jest mowa o Polsce?
Wypowiedź Martina Schulza to powtarzanie obiegowych opinii, krzywdzących dla naszego kraju. Schulz chciał pokazać, że walczy o wartości europejskie i wymienił kraje, które, jego zdaniem, są w tym kontekście symbolem zła. Jak bardzo trzeba mijać się z rzeczywistością, by widzieć analogię między sytuacją w Turcji, gdzie opozycję i dziennikarzy wsadza się do więzień, a Polską, krajem „opozycji totalnej” i TVN24. Mógłby do tej listy strasznych przywódców dorzucić jeszcze Donalda Trumpa.
Pośrednio dorzucił, bo powiedział, że nie trzeba jechać do Ameryki, żeby zobaczyć, jak odbiera się ludziom wolność.
Na pewno przysporzy mu to zwolenników, bo jego wypowiedź odwołuje się do skrywanego, ale bardzo silnego antyamerykanizmu w społeczeństwie niemieckim.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.