We wszystkich sondażach przeprowadzonych po próbie zablokowania przez PiS wyboru Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej poparcia dla partii rządzącej spadło zaś dla głównej partii opozycyjnej czyli PO skokowo wzrosło. Platformę od PiS dzieli już tylko różnica kilku punktów procentowych, a jeszcze niedawno jedynie zsumowane poparcie Platformy i Nowoczesnej przybliżało te partie do poziomu PiS.
Próba zdyskredytowania byłego premiera na arenie międzynarodowej zdecydowanie nie spodobała się umiarkowanym wyborcom, którzy złożyli się na zwycięstwo PiS w 2015 roku. A pomysły by oskarżać go o zdradę dyplomatyczną w związku za katastrofą smoleńską i obarczać odpowiedzialnością m.in. za to, że wrak prezydenckiego samolotu ciągle przebywa w Rosji może ich tylko utwierdzić w przekonaniu, że w 2015 roku popełnili błąd popierając partię Jarosława Kaczyńskiego.
Prawo i Sprawiedliwość zapewne jest zdania, że odpływ umiarkowanych wyborców uzupełnią beneficjenci programu 500 plus i osoby obdarowane wcześniejszą emeryturą. Ale wcześniejsze świadczenia emerytalne mogą się okazać mieczem obosiecznym gdy wypłaty będą niskie, a opozycja udowodni, że winne temu jest PiS. Jeżeli zaś chodzi o 500 plus, to lewica socjalna już dawno odkryła, iż wyborcy, którzy popierają ją ze względu na jej program socjalny niestety nie chodzą do urn. Sprawa Tuska może przesądzić o zakończeniu rządów PiS po jednej kadencji.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.