To stało się w nocy z wtorku na środę (minionego tygodnia – red.) – mówi Leszek Grabarczyk, pokazując zdjęcia zniszczonego auta. Widać, że ktoś poświęcił sporo energii i wykazał się dużą inwencją. Rozprute cztery opony, urwane lusterka, kompletnie wgnieciony dach (zdaniem Grabarczyka ktoś po nim skakał), każdy element nadwozia został głęboko porysowany – do żywej blachy – i nie są to pojedyncze pociągnięcia gwoździem. – Koszt naprawy przewyższa wartość samochodu – sumuje. Leszek Grabarczyk od 2011 do 2016 r. był wiceszefem Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. To agenda Ministerstwa Nauki, przez którą przechodzą ogromne środki na badania naukowe, spora ich część to unijne granty. Z grubsza w trakcie swojej kadencji Grabarczyk współdecydował o podziale ok. 27 mld zł. Jego problemy zaczęły się przed rokiem, gdy złożył zawiadomienie do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o możliwości wyłudzenia dziesiątek milio‑ nów złotych. Chodzi o działalność grupy firm powiązanych osobowo, a także biz‑ nesowo, która sięgnęła po blisko 80 mln zł na realizację projektów farmaceutycznych. Następnie wzajemnie podzlecała sobie ich wykonawstwo, zdaniem audytorów łamiąc zasady, które przyjęte są do wydatkowania unijnych dotacji. Sprawę bada obecnie warszawska prokuratura. Z naszych informacji wynika, że trafiła też pod lupę unijnych kontrolerów.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.