RYSZARD CZARNECKI
Mówiono o nim, że „wygrał Polskę na fortepianie”. Niewielka była w tym przesada. Był wielkim pianistą, ale też kimś więcej. Bodaj jako pierwszy w dziejach muzyki wszedł do świata popkultury. Podbił Amerykę totalnie. Stany Zjednoczone leżały mu u stóp. Na jego koncertach były tłumy, a kobiety histerycznie piszczały lub mdlały, niczym na tournée „chłopców z Liverpoolu” w USA dobre pół wieku później. Tak, on bodaj jako pierwszy artysta w historii najnowszej stał się prawdziwym celebrytą. Prawdziwym, a nie współczesnym tandeciarzem. Ignacy Jan Paderewski. Osobiście miał przekonać prezydenta USA Woodrowa Wilsona do deklaracji gwarantującej Polsce niepodległość. To on w wielkiej mierze zapewnił możliwość wcielenia do polskiej armii tysięcy rodaków zza Wielkiej Wody – administracja w Waszyngtonie wręcz w tym pomagała, a nie przeszkadzała. Na koncertach w Stanach grał „Mazurka Dąbrowskiego”, a publika szalała. A przecież niemniejsze wrażenie wywoływał we własnej ojczyźnie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.