Towarzysz Frans Timmermans. Niestety, ten obywatel Królestwa Niderlandów nie jest towarzyszem sztuki drukarskiej, wtedy byłby zapewne bardziej użyteczny dla swojego kraju i Europy. Nie jest też towarzyszem broni, na przykład pancernej, choć może i powinien ze względu na wdzięczność, jaką musi żywić dla polskich pancerniaków gen. Maczka, którzy wykrwawiali się, wyzwalając Holandię w 1945 r. Z rąk Niemców, a nie nazistów, dodam gwoli ścisłości, choć ta precyzja może nie jest najlepiej widziana nad Szprewą i Renem. Frans Timmermans jest towarzyszem w sensie partyjnym. Jest członkiem lewicowej Partii Pracy. Jego partia wiosną tego roku zaliczyła spektakularną katastrofę wyborczą. Spadła na łeb, na szyję z drugiego miejsca w 2013 r. na miejsce... 9(!) A.D. 2017. I tu pierwsza zagadka: jaka formacja polityczna w Polsce zajęła dziewiąte miejsce w ostatnich wyborach parlamentarnych. Jestem pewien, że nikt tego nie pamięta, i słusznie zresztą. Otóż odpowiednikiem „nr. 9” w Niderlandach jest nad Wisłą, Wartą, Odrą, Prosną i Bugiem „nr 9” w polskich wyborach A.D. 2015, czyli... Komitet Wyborców Zbigniewa Stonogi. Tenże uzyskał niespełna 1,3 proc. głosów. Partia Timmermansa i towarzyszy (wyborczej niedoli) ledwo, ledwo przelazła próg, uzyskując 5,9 proc.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.