Dla Aleksandra Kalinina sama myśl o tym, że car Mikołaj II, święty rosyjskiej Cerkwi, miał za kochankę polską baletnicę, jest nie do zniesienia. Kalinin wygląda jak mnich z monastyru: ma długą bujną brodę i świdrujące spojrzenie religijnego fanatyka. Jako lider organizacji o nazwie Państwo Chrześcijańskie – Święta Ruś Kalinin prowadzi kampanię zastraszania kin mających wyświetlać film pt. „Matylda”, opowiadający o romansie ostatniego cara Rosji z Matyldą Krzesińską. Film wchodzi na ekrany rosyjskich kin w tym tygodniu w atmosferze skandalu i protestów zarówno przedstawicieli moskiewskiego patriarchatu, jak i prawosławnych sekciarzy, którzy normalnie na Cerkwi oficjalnej nie zostawiają suchej nitki. Kalinin ma kilka tysięcy zwolenników w całej Rosji, którzy stoją nie tylko za akcją szantażowania kiniarzy, ale też za podpaleniem samochodu adwokata reżysera filmu „Matylda” Aleksieja Uczitiela. Gdyby jednak pan Kalinin i jego towarzysze znali lepiej historię własnego kraju, wiedzieliby, że młodzieńczy romans Romanowa z Polką nie był ani niczym zdrożnym, ani nadzwyczajnym. W burzliwych dziejach Rosji władcy często brali sobie Polki do łóżka.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.