I nawet ewentualne 500 zł dodatku nie załatwi sprawy. Pan Karol Milewicz, który towarzyszył w Sejmie dwóm swoim córkom z niepełnosprawnościami, powiedział znamienną rzecz: jego córki, chociaż nie mogą mówić, pokazują swoim zachowaniem, że na sejmowym korytarzu czują się dobrze, bo są wśród ludzi. Postulaty protestujących są, powiedziałabym, minimalistyczne. Pieniądze są ludziom z niepełnosprawnościami potrzebne jak powietrze, ale tak samo jak powietrze i jedzenie są im potrzebni inni, pełnosprawni ludzie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.