Ilekroć jestem w Toskanii, staram się znaleźć jakiś pretekst, aby choć na chwilę zatrzymać się w średniowiecznym miasteczku Lucignano, położonym pośrodku Valdichiany. W centrum wielce oryginalnych, bo elipsoidalnych w kształcie, murów miejskich znajduje się tam niewielki i dość typowy kościół franciszkański z jedną gotycką nawą, obficie pokrytą mocno nadwerężonymi przez czas freskami z epoki Trecenta. Pierwsze kroki w Lucignano zawsze kieruję do tego niepozornego kościoła, aby zaraz za wejściem zatrzymać się i zadrzeć głowę do góry, ponad jakiś niezbyt ciekawy barokowy ołtarz przy prawej ścianie. Tam właśnie, nad ciemnym tympanonem, pojawia się wielki cwałujący koń, na którym kobieca postać w czarnej sukni i z rozwianymi białymi włosami strzela z łuku do dwójki pięknych, prowadzących dysputę młodzieńców. To fresk „Tryumf śmierci”, namalowany w XIV w. przez ukochanego przeze mnie sieneńskiego twórcę – Bartola di Frediego. Tego samego, który wizjonerskimi i ekspresjonistycznymi freskami pokrył lewą ścianę i kontrfasadę katedry w San Gimignano. Wiadomo, że alegoria tryumfu śmierci jest typową ikonografią tamtego czasu. Zwłaszcza we Włoszech jest sporo takich malunków, spośród których przynajmniej kilka ma większą sławę niźli fresk z Lucignano.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.