Sens idei „rządów prawa” budzi kontrowersje nie tylko w Polsce. Niedawna deportacja mieszkającego w Bochum arabskiego islamisty wywołała gwałtowną polemikę na ten temat także w Niemczech. Wedle niemieckich mediów deportowany w lipcu Arab miał być przeszkolony w Afganistanie przez Al-Kaidę i służyć w przybocznej drużynie samego Osamy bin Ladena. Potem jednak osiadł w Westfalii, gdzie entuzjastycznie komentował kolejne islamistyczne zamachy, a także sprawnie wyłudził spory zasiłek socjalny. Kiedy tabloid „Bild” wyciągnął te informacje i podał wysokość owego zasiłku (1167 euro na miesiąc), Arab ściągnął na siebie wrogość niemieckiej opinii publicznej. Służby specjalne umieściły go już jakiś czas temu „na szczycie osób najbardziej niebezpiecznych dla Niemiec”. Zapewne miały ku temu powody, choć nigdy nie wystąpiono do sądu z formalnym oskarżeniem. Można przypuszczać, że brakowało dowodów nadających się do użycia w przewodzie sądowym.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.